Kibice z entuzjazmem przyjęli wtorkowe doniesienia o testach Roberta Kubicy. Według jednego z dziennikarzy, polski kierowca miał być szybszy od Siergieja Sirotkina o 0.4 sek. Jednak krakowianin przyznał, że po sześciu latach przerwy ma mieszane uczucia, bo zobaczył co stracił przez ten czas. W sumie Kubica zaliczył 115 okrążeń w bolidzie E20 z roku 2012.
- Z emocjonalnego punktu widzenia, był to dla mnie bardzo ważny dzień. Minęło sporo czasu, odkąd ostatni raz byłem w padoku. Przechodziłem wtedy przez trudny okres. Ciężko pracowałem choć przez pewien czas czułem, że powrót nie będzie już możliwy. Mam trochę mieszane uczucia, bo zobaczyłem, co straciłem przez ten okres, ale jestem też dumny z tego, co osiągnąłem - przyznał polski kierowca.
Na razie nie wiadomo, jaki będzie kolejny krok Kubicy. - Nie wiem co przyniesie przyszłość. Wiem jedynie, że po przepracowaniu roku i przygotowaniu się do tego testu, pojechałem dobrym, stałym tempem w trudnych warunkach - dodał.
Kubica podziękował także Renault za umożliwienie mu szansy jazdy bolidem F1. - Nie było łatwo po takiej przerwie, ale wiedziałem, że mogę wykonać to zadanie. Jestem zadowolony. Doceniam szansę od Renault. Dali mi bolid w 2005, więc dziękuję im także za ten test - zakończył.
Dla Roberta Kubicy prywatne testy Renault były powrotem za kierownicę bolidu F1 po ponad sześcioletniej przerwie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Magiczna akcja a la Zidane