Pogląd przedstawiony przez trzykrotnego mistrza świata z Austrii, wiąże się bezpośrednio z kolizją Sebastiana Vettela i Lewisa Hamiltona podczas ostatniego wyścigu w Baku. Sprawa sięgnęła aż Trybunału FIA, który ostatecznie nie nałożył żadnej kary na zawodników.
Tematem przewodnim podczas trwającego weekendu w Austrii był więc naturalnie fakt, iż Vettel nie otrzymał surowszej nagany za celowe uderzenie w Hamiltona w Azerbejdżanie. Zdaniem Nikiego Laudy to wydarzenie będzie miało inne konsekwencje.
- Łagodna decyzja władz wobec Vettela jest zaproszeniem do wyrażania swoich emocji i agresji na torze - stwierdził Austriak. - To idealna odpowiedź dla jeżdżących egoistycznie kierowców, którzy chcą zaznaczyć swoje terytorium. Ja bym tak robił, bo jak widać FIA nie interweniuje.
- Cała sprawa spowoduje tylko, że na torze będzie jeszcze więcej akcji, a przecież tego chcą kibice - podsumował.
Szanse na bezpośredni pojedynek Vettela i Hamiltona w Austrii zmalały po karze, jaką Brytyjczyk otrzymał za wymianę skrzyni biegów. Kierowca Mercedesa ruszy bowiem do wyścigu dopiero z czwartej linii, podczas, gdy Niemiec ustawi się w pierwszym rzędzie.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wróci do Formuły 1? Michał Kościuszko zabrał głos (VIDEO)