- Zaprosiliśmy zespoły i kierowców, aby uczestniczyli w F1 Live London i otrzymaliśmy fantastyczną odpowiedź od wszystkich teamów i 19 zawodników - ogłosiło Liberty Media przed zorganizowaną w środę imprezą promocyjną w sercu Wielkiej Brytanii. Komunikat jakże wymowny uderzał w Lewisa Hamiltona, który był jedynym z 20 startujących w mistrzostwach świata kierowców, którego zabrakło w Londynie.
Kierowca Mercedesa poinformował wcześniej, że po zawodach w Austrii wybiera się na krótki odpoczynek przed domowym wyścigiem na Silverstone. Fani nie byli jednak zachwyceni tą decyzją.
W środę podczas demonstracji F1 na ulicach Londynu każde wspomnienie nazwiska trzykrotnego mistrza świata było przyjmowane gwizdami. - Trudno zrozumieć dlaczego w ogóle się tutaj nie pojawił - powiedział korespondent Daily Mail, Jonathan McEvoy.
Rzecznik Mercedesa odmówił szerszych wyjaśnień odwołując się tylko do komunikatu Hamiltona na jego koncie społecznościowych. Krótko na temat jego nieobecności wypowiedział się szef teamu Toto Wolff. - Lewis uważa, że w tak zażartej rywalizacji o mistrzostwo potrzebuje kilku wolnych dni po GP Austrii - powiedział.
Główny rywal Brytyjczyka i wyprzedzający go w klasyfikacji kierowców o 20 punktów Sebastian Vettel nie potrzebował jednak przerwy i z chęcią pozował do zdjęć wśród kibiców. Kierowca Ferrari został nawet przywitany największą owacją mimo, iż za kilka dni będzie próbował pokonać najlepszego z brytyjskich kierowców na jego domowym torze. - Nie znam powodu dla którego nie ma go tutaj z nami - komentował w Londynie zachowanie swojego przeciwnika.
ZOBACZ WIDEO Trochę Dakaru na Rajdzie Polski. Kuba Przygoński: To dobry trening (WIDEO)