Robert Kubica: Mogę wrócić na wysoki poziom

Materiały prasowe / Renault / Robert Kubica
Materiały prasowe / Renault / Robert Kubica

Ostatnie pogłoski sugerują, że Robert Kubica weźmie udział w testach F1 na węgierskim Hungaroringu. - Wiem, że mogę wrócić na poziom, na którym byłem. A w 2010 roku byłem na wysokim poziomie - mówi polski kierowca.

W tym artykule dowiesz się o:

Ostatnie tygodnie są niezwykle szalone w życiu Roberta Kubicy. Po tym, jak w lutym 2011 roku uczestniczył w wypadku w rajdzie samochodowym, musiał zapomnieć o rywalizacji w Formule 1. Przed paroma tygodniami Polak odbył jednak testy w samochodzie Renault na torze w Walencji, a następnie na francuskim torze Paul Ricard. Wykazały one, że 32-latek może powrócić do ścigania w królowej motorsportu.

Dobre tempo zaprezentowane przez Kubicę w trakcie testów wywołało lawinę spekulacji. Część ekspertów jest zdania, że Polak jeszcze w tym roku zastąpi w Renault zawodzącego Jolyona Palmera. Czy Kubica czuje się gotowy do powrotu do F1? - Jeśli mam odpowiedzieć krótko i szczerze, to tak. Jestem realistą i czuję się bezpieczniej niż kilka miesięcy wcześniej. Te dwa dni testowe były decydujące. Dzięki nim pojawiła się nadzieja. Zdałem sobie sprawę, że przeszłość nie może być wymazana. Niezależnie od tego, czy była dobra, czy zła - powiedział polski kierowca w rozmowie z włoskim "Corriere della Sera".

Kubica swój ostatni wyścig w F1 zaliczył na koniec 2010 roku. Zajął wtedy piąte miejsce w Abu Zabi. Od momentu wypadku nie przestał jednak myśleć o powrocie za kierownicę bolidu. - Potrzebowałem czasu i sposobu, by osiągnąć dobrą kondycję psychiczną. To kwestia świadomości. Musiałem jakoś uporać się z moją niepełnosprawnością. Do pierwszego testu w Walencji podszedłem spokojnie. Zrozumiałem, że te moje ograniczenia to pojęcie względne. Zacząłem jazdę bez jakichkolwiek oczekiwań i okazało się, że wszystko jest w porządku. Niczego nie zapomniałem. To jak pływanie, jazda na rowerze. Myślałem o osiągnięciu konkretnego celu, a potem kolejnego - zdradził Polak.

W trakcie testów w Walencji 32-latek był szybszy od Siergieja Sirotkina, kierowcy rezerwowego Renault. Również we Francji Kubica zaimponował tempem. Polak nie ukrywa, że może być równie konkurencyjny jak przed wypadkiem. - Skoro Renault było gotowe przejść ze mną przez to szaleństwo, to powiedziałem "jestem gotowy, spróbujmy". Wymagało to jednak mnóstwa treningu i przygotowań. Teraz jednak wiem, że mogę wrócić na poziom, na którym byłem. A w 2010 roku byłem na wysokim poziomie. Mówię to szczerze, bez udawanej skromności - dodał.

ZOBACZ WIDEO Sebastien Ogier: Kubica wrócił do swojego naturalnego środowiska. Chcę go zobaczyć w F1 (WIDEO)

Były kierowca BMW i Renault ma za sobą jazdy samochodem F1 z 2012 roku. Przeszedł też szereg skomplikowanych badań i testów wydolnościowych. Wszystkie wypadły pozytywnie. Czego brakuje, aby Renault oficjalnie ogłosiło jego transfer? - Przepraszam, jeśli byłbyś właścicielem zespołu, to dałbyś samochód komuś takiemu jak ja? Aby podjąć taką decyzję, trzeba dużo odwagi. Jestem wdzięczny Renault za to wszystko, co się wydarzyło w ostatnim czasie. To jest dla mnie dodatkowy bonus. Zdałem sobie sprawę, że udało mi się odzyskać to, co los zabrał mi w 2011 roku - stwierdził Kubica.

Polak nie ukrywa, że Renault w ostatnim czasie wykonało dla niego ogrom pracy. - Myślę, że to kwestia wspomnień ludzi, którzy działali ze mną w Renault. Może one skłoniły ich do podjęcia ryzyka. A może sposób, w jaki pracuję, nie tylko jeżdżę, został doceniony - ocenił krakowianin.

Wyzwaniem dla Kubicy może okazać się jednak prowadzenie tegorocznego pojazdu F1. Jest on znacznie mocniejszy. Zastosowanie szerszych opon sprawia, że jazda nim stała się dużo bardziej fizyczna. 32-latek miał jednak okazję sprawdzić się w symulatorze za kierownicą modelu R. S. 17. Polak pokonał dystans 200 okrążeń toru Catalunya i kręcił lepsze czasy niż Nico Hulkenberg, lider ekipy z Enstone. - Różnice dotyczą głównie wydajności w zakrętach, ale to jest kwestia przyzwyczajenia i pracy. Jeśli inni byli w stanie sobie z tym poradzić, to nie widzę przeszkody dla mnie. Też jestem w stanie to zrobić - zapowiedział Kubica.

Nadal nie ma oficjalnego ogłoszenia powrotu Kubicy do F1. Polak przekonuje jednak, że już dokonał czegoś wielkiego. - Dwa miesiące temu żyłem z nadzieją, że uda mi się wrócić do bycia profesjonalnym kierowcą. Kiedy w Walencji zobaczyłem samochód w boksach, to zrelaksowałem się. Nie robiłem tego od lat. Powiedziałem sobie "to największa pasja, jaką mam, to moje życie". Podczas drugiego testu na Paul Ricard czułem się beztrosko. Zdałem sobie sprawę, że nie muszę się już o nic martwić. Wszedłem do kokpitu i zaznałem spokoju, którego nie czułem od lat. Reszta przyszła jak za dotknięciem magicznej różdżki. To pozostanie we mnie, niezależnie od tego, co się stanie - podsumował Kubica.

Źródło artykułu: