Jolyon Palmer: Spaliłem pechowe majtki

Kierowca Renault Sport F1, Jolyon Palmer łapie się wszelkich możliwych sposób, by zakończyć słabą passę podczas obecnego sezonu. Brytyjczyk zdecydował się nawet spalić "nieszczęśliwą" bieliznę.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Jolyon Palmer PAP/EPA / ANDREW BOYERS / Na zdjęciu: Jolyon Palmer
Jolyon Palmer nie bez powodu jest największym pechowcem ostatnich miesięcy w F1. Brytyjczyk wciąż czeka na pierwsze punkty w obecnym sezonie podczas, gdy jego zespołowy partner zdobył ich aż 26.

Z pięciu ostatnich wyścigów Palmer aż trzy kończył na 11. pozycji. - Mam tego powoli dość. Jestem już mistrzem jedenastego miejsca - mówił po ostatnim starcie. Dwóch pozostałych wyścigów nie ukończył z powodu awarii samochodu. Swojego domowego GP na Silverstone nie rozpoczął nawet spod czerwonych świateł przez defekt na okrążeniu formującym.

- Nie jestem przesądny, ale trzeba powiedzieć jasno, że ten pech musi się wreszcie skończyć - powiedział Palmer zdradzając, iż ma nadzieję na odwrócenie złej karty przez spalenie...bielizny. - Pozbyłem się pechowych majtek, nie będą stać mi na przeszkodzie - żartował.

Przyszłość Jolyona Palmera w Renault wisi na włosku. Media prześcigają się w podawaniu nazwisk kolejnych kandydatów na miejsce Brytyjczyka. Wśród nich jest również Robert Kubica. Kluczowy dla zawodnika może być wyścig na Węgrzech. Przed następnym w Belgii są trzy tygodnie przerwy, które zespół może wykorzystać na zatrudnienie jego następcy.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak śpiewają piłkarze Bayernu. Potrzebują lekcji
Czy Jolyon Palmer straci miejsce w Renault po GP Węgier?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×