Na położonym pod Budapesztem torze odbywają się oficjalne testy Formuły 1. We wtorek za kierownicą bolidu Renault zasiadł Nicholas Latifi. W środę model R.S.17 przejmie od Kanadyjczyka ten, który na Hungaroringu wzbudza największe zainteresowanie kibiców i mediów - Robert Kubica.
- Kilkanaście lat temu miałem tutaj okazję zadebiutować w Formule 1, teraz jestem tu na testach po długiej przerwie. Moje podejście i doświadczenie są trochę inne. Dzięki doświadczeniu jestem spokojniejszy niż przed swoim debiutem. Śpię spokojnie. Czeka mnie trudne zadanie, ale kilka takich już w życiu przeszedłem i to w dobrym stylu - powiedział Kubica.
Polski kierowca podkreślił, że samochody F1 obecnej generacji różnią się od tych, którymi przez lata ścigał się w najlepszej serii wyścigowej, ale podkreślił, że różnice nie są aż tak wielkie, jak mogłoby się zdawać.
- Myślę, że nie będę miał z tym problemu. Jeśli chodzi o testy, to najważniejsze będą moje odczucia, a nie rekordy okrążeń. Porównywanie moich czasów z tymi z wyścigu, czy kwalifikacji nie ma sensu. Tak naprawdę liczyć się będzie to, czego na pierwszy rzut oka nie będzie widać - zaznaczył Kubica.
32-latek do nadchodzących jazd podchodzi bardzo spokojnie. Podkreśla, że plan, który ma do wykonania, zależy od tego, jak szybko będzie w stanie dostosować się do rzeczy, które mogą nie odpowiadać jego stylowi jazdy. - Jeśli będę się czuł dobrze już po pierwszych okrążeniach, to moje zadanie będzie łatwiejsze. Jeżeli pojawią się rzeczy, które nie będą mi odpowiadać, to zadanie się wydłuży. Zajmie mi więcej czasu, ale to nie oznacza, że będzie niewykonalne - stwierdził krakowianin.
Z Budapesztu Maciej Rowiński
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: kabaret na boisku! Zobacz, jak ośmieszył się w tej sytuacji (WIDEO)