W ostatnich tygodniach Robert Kubica przebył niezwykłą drogę. W czerwcu i lipcu polski kierowca miał okazję testować model Renault z 2012 roku. Były to dla niego pierwsze jazdy samochodem Formuły 1 od ponad sześciu lat, gdy nabawił się poważnej kontuzji na trasie rajdu samochodowego we Włoszech.
Na początku sierpnia Polak otrzymał szansę podczas oficjalnych testów F1 na Węgrzech. W trakcie ich trwania wykręcił szósty rezultat, pokonał dystans 142 okrążeń. - Robert naprawdę koncentrował się na pracy związanej z zespołem. Był wyraźnie podekscytowany możliwością testowania, również obecnością kibiców na trybunach, ale podszedł do tego na spokojnie. Nie było łatwo, ale starał się jak najszybciej i jak najlepiej zrozumieć nowe pojazdy F1. One mocno się różnią od tych, które Robert znał. Warunki na torze też były ekstremalne. Temperatura powietrza sięgała 35 st. C, a asfaltu 55 st. C - powiedział Alessandro Alunni Bravi, menedżer polskiego kierowcy.
Kubica w trakcie testów był o 1.5 s. wolniejszy od Sebastiana Vettela. Bravi podkreśla jednak, że polski kierowca nie skupiał się na wykręceniu jak najlepszego czasu na Hungaroringu. - Nie myśleliśmy o wynikach. Zespół starał się porównać zachowanie różnych mieszanek opon, aby zrozumieć zachowanie samochodu. Skupiano się nad tym, aby znaleźć jak najlepszy balans. Nawet nie było symulacji kwalifikacji. Celem nie był jak najlepszy czas Roberta, ale zdobycie jak największej wiedzy o maszynie w ciągu jednego dnia - dodał.
Menedżer Kubicy jest zdania, że Polak pokazał się podczas testów z bardzo dobrej strony. Tym samym dał sygnał, że jest gotowy na powrót do F1. - Robert nie popełniał błędów. Osiągi i dobre czasy przyszły w sposób naturalny. Jego tempo było dobre i równe. Ani razu nie opuścił samochodu, z wyjątkiem przerwy na obiad. Nie miał żadnych problemów, nie czuł żadnego bólu. Jest gotowy, by wrócić do F1 - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO: Polski skialpinista chce wrócić na K2. Ma nowy pomysł, jak zjechać ze szczytu
W padoku F1 nie brakuje spekulacji, że Polak miałby w ekipie Renault zastąpić Jolyona Palmera. Brytyjczyk w tym roku nie zdobył ani jednego punktu, na czym cierpi francuski zespół. Renault chce zakończyć obecny sezon na piątym miejscu w klasyfikacji konstruktorów, ale do tego potrzebuje dwóch punktujących kierowców. Menedżer Kubicy podkreśla jednak, że zastąpienie Palmera w tym roku jest wątpliwe.
- Nie chcemy naciskać. Z Robertem zawsze byliśmy szczerzy. Chcemy robić krok po kroku. Testy były pozytywne, wręcz fantastyczne. Zarówno, jeśli chodzi o jego odczucia, zachowanie kibiców i wyniki. Dziękujemy Renault za tę okazję. Oni teraz muszą dokonać swojej analizy, ale jej rezultatów nie poznamy jutro czy pojutrze - zapowiedział.
Na kolejnej stronie przeczytasz, czy możliwy jest występ Kubicy w tym sezonie w wyścigu F1 oraz czy Renault jest dla Polaka jedyną opcją na przyszłość.
[nextpage]Bravi odniósł się też do spekulacji, jakoby krakowianin miał wystąpić w tegorocznym wyścigu o Grand Prix Belgii. Odbędzie się on 27 sierpnia na torze Spa-Francorchamps. - To tylko plotki. One nigdy nie zostały potwierdzone. To prawda, że Robert jest gotowy. Jednak myślenie o zastąpieniu etatowego kierowcy na takim etapie sezonu byłoby niepoważne i niesprawiedliwe. Jeśli jednak nadszedłby odpowiedni moment, nie powiedziałby "nie" - zadeklarował menedżer.
Włoch wykluczył też scenariusz, w którym Polak w tym roku wystąpi w kilku piątkowych sesjach treningowych. - Robert potrzebuje okazji do ścigania, ale w wyścigach, nie w treningach. Taka jest rzeczywistość. Po przerwie wakacyjnej będziemy mieć okazję do rozmowy z Renault, ale nie mamy żadnego programu czy umowy. Jeśli pojawią się jakieś możliwe, to je ocenimy. Musimy być realistami. Przyszłość to kartka, która nie została jeszcze zapisana - dodał.
Bravi jasno zadeklarował też, że Kubica jest zainteresowany startami w Formule 1 w przyszłym sezonie. Jego zdaniem, jeśli na polskiego kierowcę nie postawi ekipa Renault, to wspólnie ocenią inne możliwości. - Powiedzieliśmy od razu, że testami na Węgrzech chcemy udowodnić, że Robert może z powrotem być kierowcą w Formule 1, że może być kandydatem dla Renault i innych ekip. Pracujemy z myślą o roku 2018. Chciałbym, aby inni uwierzyli w Roberta, tak jak on wierzył. Jego ciągle stać na wiele - powiedział.
Kubica powrócił za kierownicę pojazdu F1 po ponad sześcioletniej przerwie. Swój ostatni wyścig w karierze odjechał w sezonie 2010 w Abu Zabi. Jeśli zobaczymy go na starcie do pierwszego wyścigu w przyszłym roku, to dokona się to po ponad siedmiu latach nieobecności. Bravi nie jest w stanie sobie wyobrazić jak wiele poświęcenia kosztowało Polaka to, aby ten powrót w ogóle okazał się możliwy.
- Na to pytanie może odpowiedzieć tylko on sam. Ja patrzę na to ten w ten sposób, że potrzebował bodźca psychicznego i fizycznego, aby tego dokonać. Przebył bardzo długą drogę. To była jego samotna podróż, ale pełna wiary. Dlatego zasłużył na szacunek - podsumował menedżer 32-latka.