GP Belgii: Kimi Raikkonen ustanowił przed kwalifikacjami rekord toru

Natalia Musiał 26 Sierpnia 2017, 12:09

PAP/EPA / SRDJAN SUKI / Kimi Raikkonen na torze w bolidzie Ferrari

• Felipe Massa ze zgodą na start w GP Belgii

Pierwsze czasy pojawiły się dopiero po około 15 minutach. Swoje pomiarowe okrążenia przejechali reprezentanci Toro Rosso, Williamsa oraz duet Mercedesa, który wskoczył na czoło tabeli. Chwilę później pomiędzy Lewisa Hamiltona a Valtteriego Bottasa wdarli się Kimi Raikkonen oraz Daniel Ricciardo. Fin stracił do Brytyjczyka jedną dziesiątą. Cała czwórka przejechała swoje kółka na mieszance supermiękkiej.

Na półmetku trzeciego treningu czasu nie odnotował tylko Marcus Ericsson. Z kolei na prowadzenie wyszedł duet Ferrari. Kimi Raikkonen okazał się być szybszy o zaledwie 0,036 sekundy od swojego zespołowego partnera Sebastiana Vettela. Świetne rezultaty wywalczyli Jolyon Palmer i Fernando Alonso, którzy wskoczyli odpowiednio 7. i 8. lokatę.

Na około 20 minut przed końcem sesji Daniił Kwiat poinformował na prostej Kemmel o spadku mocy. Chwilę później Rosjanin zatrzymał się na poboczu, a z jego samochodu zaczął wydostawać się ogień. Dla kierowcy Toro Rosso był to koniec dalszego testowania.

Chwilę później nowy rekord toru ustanowił Kimi Raikkonen! 37-latek przejechał pętle w czasie 1:43.916. Ostatecznie Sebastian Vettel i Lewis Hamilton nie zdołali poprawić czasu lidera i stracili do niego 0,2 sekundy. Za czołową trójką znaleźli się Verstappen, Bottas i Ricciardo, jednak ich strata wynosiła już ponad sekundę.

Czołową dziesiątkę uzupełnili Palmer, Perez, Sainz i Alonso. Na 14. miejscu trening zakończył ulubieniec belgijskiej publiczności Stoffel Vandoorne.

ZOBACZ WIDEO Jaka przyszłość przed Robertem Kubicą? "To niesamowity przykład"