Sobotnie kwalifikacje na mokrym od deszczu torze Monza były popisem 18-letniego kierowcy teamu Williams. Lance Stroll krytykowany zewsząd od początku sezonu zaprezentował się z kapitalnej strony uzyskując czwarty czas w pogarszających się warunkach w trakcie sesji Q3.
Za plecami Kanadyjczyka, oprócz zespołowego partnera Felipe Massy, znaleźli się również m.in. kierowcy Scuderia Ferrari, dla których to prestiżowy start w domowym GP. Stroll okazał się wolniejszy tylko od zdobywcy pole position Lewisa Hamiltona i duetu Red Bull Racing.
Szczęśliwie dla Strolla zarówno Verstappen jak i Ricciardo nie zachowają swoich pozycji na starcie do niedzielnego wyścigu. Obaj otrzymali bowiem kary cofnięcia o kilkanaście miejsc za wymianę kilku podzespołów. Tym samym w pierwszej linii obok Hamiltona ustawi się Stroll.
Kanadyjczyk został w ten sposób najmłodszym kierowcą w historii F1, któremu udała się ta sztuka. Wcześniej rekord ten należał do Maxa Verstappena. W czerwcu Stroll był równie blisko pobicia rekordu Holendra jak idzie o najmłodszego kierowcę na podium w Formule 1, gdy zajął trzecie miejsce w GP Azerbejdżanu.
ZOBACZ WIDEO: Olbrzymie problemy Hołowczyca. "Trochę szkoda, bo pokazałem, że nadal potrafię szybko jeździć"
Lance Stroll nie miał łatwego życia od pierwszego wyścigu swojego debiutanckiego sezonu. Środowisko F1 krytykowało Williamsa za postawienie na 18-latka tylko z powodu pieniędzy jakie przyniósł ze sobą do zespołu. Zawodnik mimo, iż trafił do F1 jako mistrz Formuły 3, to w pierwszej połowie roku głównie zawodził. Po powrocie na europejskie tory Stroll zaczął prezentować się z coraz lepszej strony.