W trakcie wyścigu o GP Włoch poirytowany bierną postawą sędziów był Kevin Magnussen z Haas, który według swojej opinii został wypchnięty poza tor przez Maxa Verstappena, czym Holender zasłużył sobie na karę. Duńczyk tydzień wcześniej otrzymał naganę za podobne zachowanie.
Sędziowie ukarali Magnussena w Belgii za starcie z Nico Hulkenbergiem. Co ciekawe, w podobny sposób Fernando Alonso wywalczył pozycję kosztem drugiego kierowcy Renault, Jolyona Palmera, lecz Hiszpan uniknął kary. Duńczyk przed zawodami we Włoszech żądał więc wyjaśnień od dyrektora FIA Charliego Whitinga.
- Rozmawialiśmy głównie o tej sytuacji, ale również o ogóle niespójnych decyzji podejmowanych przez sędziów. Wydaje nam się bowiem, że Haas często pada ofiarą takich sytuacji - powiedział szef Haas, Gunther Steiner.
- Zapewniono mnie, że nie jesteśmy traktowani niesprawiedliwie, ale ja widzę, że tak właśnie jest. Gdy dochodzi do czegoś z naszym udziałem, bez względu na to czy był to incydent wyścigowy, kończy się to karą. Ciągle się z tym zmagamy, dlatego chcemy wyraźnych wytycznych - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dzieńdobryLatoWP: zawody enduro w Bełchatowie
Steiner zapowiedział, że temat karania kierowców za incydenty na torze pojawi się ponownie podczas odprawy przed GP Singapuru. FIA zdaniem szefa Haas musi wypracować jasny system stosowania kar.
- Musimy wywołać ten temat na kolejnym spotkaniu, aby uzyskać wytłumaczenie jaka sytuacja będzie obarczona karą. Chcemy zakończyć ten brak spójności w decyzjach sędziów - podkreślił.