Jolyon Palmer podczas spotkania z dziennikarzami przed GP Singapuru odrzucił wszelkie sugestie, jakoby miał zakończyć swoją przygodę z Renault przed Grand Prix Malezji. To właśnie w tym wyścigu miałby go już zastąpić Carlos Sainz jr. Jednak media informują obecnie, iż nie udało się zerwać wcześniej kontraktu z brytyjskim kierowcą.
- Mam ważny kontrakt - poinformował Palmer. - Do końca sezonu zostało siedem wyścigów. Przez ostatnie 35 Grand Prix w których startowałem dla Renault pojawiały się doniesienia, że wkrótce mogę zostać zwolniony. Tak się jednak nie stało - dodał.
- Dla mnie to nic nowego i spływa to po mnie jak woda po kaczce. Nic się nie zmieniło. Wystartuję w siedmiu kolejnych wyścigach. Będę w Malezji, będę w Abu Zabi na koniec sezonu - potwierdził.
W tym sezonie Palmer nie zdobył ani jednego oczka, ale kierowca uważa, iż było lepiej, niż wskazują na to wyniki.
- To był dla mnie trudny rok, ale ostatnie dwa wyścigi były już lepsze w moim wykonaniu. Mam nadzieję, iż w Singapurze pójdzie mi lepiej i zdobędziemy w końcu jakieś punkty - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Upadek Drabika i piękne zwycięstwo Smektały. Zobacz skrót 2. finału IMŚJ w Guestrow [ZDJĘCIA ELEVEN EXTRA]