Daniel Ricciardo pewny tempa Red Bulla: Możemy pozostać na czele

PAP/EPA / SRDJAN SUKI / Daniel Ricciardo podczas drugiego treningu przed GP Włoch
PAP/EPA / SRDJAN SUKI / Daniel Ricciardo podczas drugiego treningu przed GP Włoch

Weekend na torze Marina Bay rozpoczął się dla Daniela Ricciardo fantastycznie. Australijczyk był najszybszym kierowcą podczas obu piątkowych sesji treningowych. Zawodnik Red Bulla wierzy, że może pozostać na pozycji lidera do końca weekendu.

Pętla w Singapurze zawsze mocno odpowiadała charakterystyce samochodu Red Bulla ze względu na docisk aerodynamiczny, wymagające zakręty i nie aż tak ważną moc silnika. Nic dziwnego, że cały zespół uważa trwający weekend za największą okazję do odniesienia zwycięstwa.

Za kierowcami F1 pierwsze treningi na ulicznym Marina Bay. W obu najszybszy był zawodnik stajni z Milton Keynes Daniel Ricciardo. 28-latek kręcił lepsze czasy od swoich największych rywali z Ferrari  i Mercedesa, a podczas wieczornej sesji ustanowił nowy, absolutny rekord toru.

Ricciardo przyznał, że ani trochę nie jest zaskoczony dotychczasowymi wynikami. - Wiedziałem, że przyjedziemy tutaj z dobrym samochodem. Czuję się przygotowany i nie jestem zaskoczony naszymi osiągami. Ważnym jest, aby utrzymać te tendencję jutro. Wierzę, że możemy pozostać (na pozycji lidera) przez cały weekend.

Kierowca został zapytany również o tempo Ferrari, które na ten moment może wyglądać nieco niepokojąco. O ile podczas pierwszego treningu Sebastian Vettel był drugim kierowcą, tak podczas wieczornych zmagań uzyskał dopiero 11. czas. Warto jednak nadmienić, że Niemiec nie uzyskał czasu na ultramiękkiej mieszance tylko na najtwardszej z dostępnych. Jego partner Kimi Raikkonen był z kolei 9.

- Seb miał tempo podczas porannej sesji, więc myślę, że jutro wszystko razem poskładają. Nie wiem jaki program realizowali po południu. Jestem pewien, że jutro stawka się zaostrzy, jednak wciąż oczekuję, że będziemy w stanie pozostać na tym miejscu, w którym teraz jesteśmy - dodał.

ZOBACZ WIDEO Maciej Giemza: To kolejny krok w stronę Dakaru

Źródło artykułu: