Sebastian Vettel nadal wierzy w Ferrari. "Potrzebujemy jedynie drobnych korekt"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sebastian Vettel
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Sebastian Vettel

W trakcie przerwy wakacyjnej Sebastian Vettel miał spore szanse na tytuł mistrzowski w tym sezonie F1. Ostatnie wyścigi nie były udane dla Niemca i obecnie traci on do Lewisa Hamiltona aż 59 punktów. Vettel nie stracił jednak wiary w zespół Ferrari.

W tym artykule dowiesz się o:

Pech kierowcy Ferrari rozpoczął się od Grand Prix Singapuru. Na ulicznym torze włoski zespół miał przewagę nad Mercedesem, a Sebastian Vettel w kwalifikacjach pewnie sięgnął po pole position. Jednak zaraz po starcie zderzył się z Maxem Verstappenem i Kimim Raikkonenem. W efekcie zamiast objąć ponowne prowadzenie w mistrzostwach, opuszczał Marina Bay z pokaźną stratą do Lewisa Hamiltona.

Niemiec znacznie gorzej ocenia jednak wydarzenia z Grand Prix Azerbejdżanu. W Baku Vettel dał się podpuścić Hamiltonowi i celowo wjechał w jego samochód, za co otrzymał 10 sekund kary. FIA wszczęła nawet śledztwo przeciwko zawodnikowi Ferrari, ale ostatecznie odstąpiono od dodatkowych sankcji.

- Myślę, że incydent z Baku był gorszy. Czułem, że zawiodłem zespół, bo przez to straciliśmy szansę na wygraną. Na wypadek z Singapuru patrzę inaczej. To są wyścigi i takie rzeczy się dzieją. Oczywiście, było tam sporo pecha, ale wiele takich incydentów było już w F1 i wiele się jeszcze wydarzy. Jeśli akurat uczestniczysz w czymś takim, to sytuacja jest do bani. Czy to nadeszło w dobrym momencie? Nie. Czy jest właściwy moment na taką kraksę? Nie - skomentował ostatnie wydarzenia Vettel z rozmowie z "Motorsportem".

Niemiec podkreśla, że na ostatnie wydarzenia w F1 nie zawsze ma się wpływ. - Stało się, to się stało. Nie można tego kontrolować. Musimy się skupić na tym, co zależy od nas - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"

Vettelowi bardzo trudno będzie zdobyć tytuł mistrzowski w tym sezonie, jednak forma Ferrari i tak była sporym zaskoczeniem. Zdaniem niemieckiego kierowcy, zespół wyciągnął wnioski z fatalnego sezonu 2016. - To był trudny rok, ale ważny dla nas z jednego powodu. Wiele rzeczy zmieniło się na lepsze. Tamten sezon uczynił nas mocniejszym. Oczywiście, w tym roku doszły nowe przepisy, które dały nam szansę, aby opracować nowy samochód. Wykorzystaliśmy ją, ale nie jesteśmy w pełni zadowoleni, bo chcielibyśmy ciągle wygrywać - stwierdził były mistrz świata.

Kierowca Ferrari podkreślił, że jego ekipa nadal ma sporo do zrobienia. - Nie chodzi mi o jakieś rewolucyjne zmiany czy też zatrudnianie nowych ludzi, ponieważ tak ludzie najczęściej myślą, gdy powiesz o konieczności zmian. Nie. Czasem trzeba dokonać drobnych korekt z tymi samymi ludźmi. Wtedy wszystko zaczyna sprawniej działać. Nadal jest potencjał w Ferrari i ludziach pracujących w tym zespole. Talent również. W każdym z nas. Musimy wspólnie pracować, aby go wydobyć - podsumował Vettel.

Komentarze (1)
avatar
Chłop z Mazur
15.10.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Vettel zostanie Mistrzem w tym sezonie tylko wtedy jeśli PIJANY HAMILTON PRZEJEDZIE CIĘŻARNĄ ZAKONNICE NA PASACH