Praktykę nie stawania do amerykańskiego hymnu zapoczątkował w ubiegłym roku Colin Kaepernick, były futbolista San Francisco 49ers. Czarnoskóry gracz ligi NFL, uważa bowiem, że w Stanach Zjednoczonych w dalszym ciągu dochodzi do dyskryminacji na tle rasowym np. przez brutalne ataki policji. Na znak wsparcia dla Kaepernicka podobne zachowanie zaczęli wkrótce praktykować także inni ciemnoskórzy gracze NFL, którzy zostawali w szatni w trakcie odgrywania hymnu lub klękali w trakcie jego odgrywania na jedno kolano.
Oliwy do ognia w całej sprawie dolał tylko prezydent Donald Trump, który twardo skrytykował taką postawę sportowców, sugerując wręcz, że szefowie zespołów powinni usuwać ich z drużyn za znieważenie amerykańskiej flagi podczas ceremonii hymnu.
Przed wyścigiem F1 w USA panowało społeczne przekonanie, że do protestu przyłączy się chętnie wypowiadający się na tematy polityczne Lewis Hamilton. Ewentualna manifestacja trzykrotnego mistrza świata miałaby ogromny wydźwięk z racji faktu, że Formuła 1 pozostaje globalnie jednym z najchętniej oglądanych sportów.
W trakcie konferencji prasowej poprzedzającej weekend na torze w Austin, Brytyjczyk zaprzeczył jednak, aby miał w planach przyjąć podobną postawę jak gracze ligi NFL.
ZOBACZ WIDEO: Polka zachwyciła miliony internautów. Dziś jest bohaterką filmu "Out of Frame"
- Zdaje sobie doskonale sprawę z tego co dzieje się w Ameryce wokół tego ruchu. Zresztą sam wspominałem o tym w mediach społecznościowych, ponieważ mam ogromny respekt do tego. Wspieram mocny ruch jaki zapoczątkował Kaepernick, ale przyjechałem tutaj tylko po zwycięstwo i to jest mój priorytet. Nie zamierzam rozmyślam o niczym innym - podkreślił kierowca Mercedesa.
Hamilton dodał jednocześnie, że zwycięstwo w wyścigu może być najlepszą formą demonstracji jego poparcia dla czarnoskórej społeczności. - Wygrana tutaj jest dla mnie najważniejszą rzeczą, zwłaszcza w trakcie tego wszystkiego co dzieje się wokół. To mój priorytet - oświadczył dodając, że cel nadrzędny czyli zdobycie mistrzostwo liczyć się będzie ponad wszystko.
- Nie chcę, aby całe p********, które otacza ten temat, osłabiło moje dążenie do zdobycia mistrzostwa. Pracowałem ciężko, aby znaleźć się w tym miejscu w którym teraz jestem i chociaż mam swoje zdanie i opinię na określone tematy, to nie myślę o jakiekolwiek ich manifestacji - podkreślił.