Williams nie podjął decyzji w sprawie Roberta Kubicy. "Plotki o kontrakcie są nieprawdziwe"

Łukasz Kuczera: W korporacji nie ma miejsca na sentymenty. Wolff nie zdradził Kubicy (komentarz)

Williams zorganizował testy Roberta Kubicy w momencie, gdy Formuła 1 znajduje się poza Europą, aby nie wzbudzać dodatkowego zainteresowania próbnymi jazdami 32-latka. To się nie udało. Chociaż najlepsi kierowcy świata szykują się właśnie do niedzielnego wyścigu o Grand Prix Stanów Zjednoczonych, w padoku F1 sporo uwagi poświęca się Polakowi.

Zespół z Grove nie opublikował żadnych danych po wtorkowej sesji Kubicy. W krótkim komunikacie poinformował jedynie, że Polak ma za sobą "kolejny produktywny dzień testowy". - To niewiele mówi. Dlatego postanowiliśmy poszperać w padoku na torze COTA w Austin. Dowiedzieliśmy, że poza niewielkimi problemami technicznymi, jeśli chodzi o symulację kwalifikacji, to praca wykonana przez Kubicę była bez zarzutu. Tempo wyścigowe Polaka było bardzo dobre - poinformował dziennikarz Mathias Brunner z "Speedweeka".

Niemiec wskazuje spory atut Kubicy, którego nie posiadają inni kierowcy rywalizujący o miejsce w Williamsie. - Pytanie na teraz to czego chcą Brytyjczycy? Jak bardzo na ich decyzję wpływa Lawrence Stroll, ojciec Lance'a, który sponsoruje zespół? Zakontraktowanie Kubicy oznaczałoby, że Williams wzmocni się kierowcą, który ma wystarczająco dużo doświadczenia, aby przyspieszyć rozwój samochodu. Williams pilnie potrzebuje kogoś takiego, bo młody Stroll nie ma doświadczenia w tym aspekcie - stwierdził Brunner.

W piątkowy poranek dziennikarz Mark Hughes zasugerował, że decyzję Williamsa w sprawie składu kierowców na sezon 2018 poznamy w ciągu kilku dni. W padoku F1 część ekspertów uznała, że oznacza to podpisanie kontraktu z Kubicą. Według Brunnera, do żadnych ustaleń w tym temacie jeszcze nie doszło.

- Plotki, zgodnie z którymi zapadła już decyzja o zakontraktowaniu Kubicy, są nieprawdziwe. Jednak inżynierowie Williamsa są pod wrażeniem świeżych pomysłów, jakie miał Polak podczas testów. Dotyczyły one ustawień samochodu. 32-latek zrobił wszystko, aby przekonać do siebie zespół. Reszta zależy od Williamsa - zakończył swój wywód Brunner.

ZOBACZ WIDEO: Piotr Lisek: W sporcie warto być "czerstwym chamem"