Pascal Wehrlein, jak donosi zgodnie brytyjska i niemiecka prasa, jest wciąż poważnie brany pod uwagę w kontekście zatrudnienia w Williamsie na sezon 2018. Na angaż 23-latka naciska Mercedes, choć po udanych testach Roberta Kubicy wydaje się, że to Polak jest coraz bliżej sensacyjnego powrotu do F1 w barwach stajni z Grove.
Niemiecki kierowca ma jednak inaczej niż Polak jeszcze jedną szansę na pozostanie w stawce. Jego obecny zespół Sauber F1 Team wciąż bowiem nie podał obsady na kolejny sezon. W teorii są więc wolne dwa kokpity, ale Wehrlein walczy tylko o jeden z nich.
Niemal przesądzone jest, że jeden z bolidów Saubera "otrzyma" Ferrari, które w ramach umowy za dostawę silników, zatrudni w zespole jednego ze swoich młodych kierowców. O fotel w drugim bolidzie mają rywalizować obecni kierowcy Marcus Ericsson i właśnie Wehrlein.
Teoretycznie większe szanse daje się Ericssonowi, którego sponsorzy są powiązani z właścicielami zespołu, choć sam zawodnik nie czuje się przez to pewniej. - W Formule 1 jeśli nie masz ważnego kontraktu, to nie możesz być niczego pewny. W czterech ostatnich wyścigach wciąż muszę do siebie przekonać - mówił jeszcze w czwartek Szwed.
ZOBACZ WIDEO: Piękny gest Marcina Lewandowskiego. Odda swoją gażę
Wieść niesie, iż pełniący od niedawna funkcję szefa Saubera, Frederic Vasseur jest za kandydaturą bardziej utalentowanego Wehrleina. Jeśli nie uda mu się przekonać właścicieli teamu z Hinwil do Niemca, to ten może dostać ciepłą posadkę w DTM.
Mercedes, choć potwierdził oficjalnie odejście z krajowej serii wyścigowej po 2018 roku, chce to zrobić w imponującym stylu. Stąd podobno naciski na sprowadzenie Wehrleina, który w 2015 roku zapewnił zespołowi ostatni tytuł mistrzowski.
Przed następnym sezonem szeregi Mercedesa w DTM opuszcza po sześciu latach Robert Wickens, który przenosi się do IndyCar Series. Lukę po Kanadyjczyku mógłby wypełnić właśnie Wehrlein.
W ostatni wtorek minęły dokładnie dwa lata od dnia, w którym 23-letni Niemiec został najmłodszym w historii mistrzem DTM. Kierowca Saubera przypomniał zresztą tamten sukces publikując zdjęcie z okazałym pucharem na Instagramie. Magazyn "Speed Week" zauważył zaś, że Wehrlein gościł na finałowym wyścigu sezonu w Hockenheim, gdzie mogło dojść do pierwszych rozmów w kontekście powrotu do serii w 2018 roku.