Lotos doleje paliwa Robertowi Kubicy. Skorzysta na tym Williams

East News / Tomasz Jastrzębowski/Foto Olimpik / Na zdjęciu: Robert Kubica
East News / Tomasz Jastrzębowski/Foto Olimpik / Na zdjęciu: Robert Kubica

Jeśli Robert Kubica podpisze kontrakt z Williamsem i powróci do startów w Formule 1, będzie mógł liczyć na wsparcie Grupy Lotos. Jak ustaliły WP SportoweFakty, na współpracy Kubicy z gdańskim koncernem prawdopodobnie zyskałby zespół z Grove.

W tym artykule dowiesz się o:

Od kilku tygodni Robert Kubica jest wymieniany w kontekście jazdy w Williamsie w nowym sezonie Formuły 1. Polak otrzymał nawet wstępną propozycję kontraktu i po tym, jak Felipe Massa podjął decyzję o zakończeniu kariery, jest kandydatem numer jeden brytyjskiej ekipy. Według niepotwierdzonych jeszcze informacji, 32-latek ma też pojawić się na posezonowych testach F1 w Abu Zabi.

Jeśli Kubica podpisze umowę z zespołem z Grove i jego powrót do F1 stanie się faktem, będzie mógł liczyć na wsparcie Grupy Lotos. Decyzja w tej sprawie zapadła już w gdańskim koncernie. Lotos zwiąże się z polskim kierowcą indywidualnym kontraktem sponsorskim, ale jest wielce prawdopodobne, że zyska na tym też Williams. Polski koncern paliwowy prawdopodobnie będzie w stanie dostarczać paliwo Brytyjczykom w celu wykorzystania go w trakcie testów czy licznych treningów.

Gdańska firma mogłaby się promować hasłem, że na jej paliwach w najważniejszej serii wyścigowej startuje "najszybszy polski kierowca". Takiego sformułowania użyto już w słynnej ankiecie, w której Lotos pytał kibiców, czy zdecydować się na sponsoring Kubicy. W ramach wsparcia, Grupa Lotos zyskałaby zapewne też prawa do wizerunku 32-latka, więc jego twarz pojawiłaby się w materiałach promocyjnych w telewizji i prasie. Podobnie było przed laty, gdy koncern finansował jazdę Polaka w WRC.

Współpraca obu stron nie byłaby możliwa, gdyby nie świetne wyniki finansowe Lotosu. W zeszłym roku skonsolidowane przychody Grupy wyniosły 20,9 mld zł, firma wygenerowała też 2,3 mld skonsolidowanego zysku w pierwszych trzech kwartałach tego roku. Co więcej, w najbliższych miesiącach koncern chce podwoić liczbę stacji w naszym kraju i może przejąć jednego z rywali na lokalnym rynku.

Warto dodać, że Williams rozpoczynając rozmowy z Kubicą, nie wymagał od polskiego kierowcy wniesienia do zespołu sponsora. Brytyjczycy z Grove mają świadomość marketingowego potencjału, jaki tkwi w historii powrotu Polaka do F1 po siedmiu latach przerwy. Poza tym, to właśnie krakowianin jest najbardziej rozpoznawalny i medialny z grona kierowców, którzy wymieniani są w kontekście jazdy w Williamsie w przyszłym roku.

ZOBACZ WIDEO Nawałka szanuje decyzję Boruca i nie boi się o jego następców

Źródło artykułu: