W tym sezonie barw Williamsa bronią Felipe Massa oraz Lance Stroll. Dla 19-letniego Strolla jest to pierwszy rok w Formule 1. Posiadanie w garażu tak doświadczonego kierowcy jak Massa było dla niego niezwykle cenne, bo dzięki niemu mógł się on sporo nauczyć. Wiadomo jednak, że w przyszłym roku skład zespołu z Grove ulegnie zmianie. W ubiegły weekend kierowca z Brazylii zapowiedział zakończenie kariery.
- To był najlepszy partner zespołowy, jakiego mogłem mieć. Ma za sobą niesamowitą karierę w Formule 1 - chwalił Stroll siedzącego obok Massę. Ten nie pozostawał mu dłużny. - Jak popatrzymy na początek sezonu i sytuację teraz, to Lance niesamowicie się rozwinął. Miał przy tym świetnego nauczyciela - dodał Massa.
19-latek z Kanady postanowił żartobliwie skomentować spekulacje na temat nowego kierowcy w Williamsie. Wśród kandydatów do jazdy w brytyjskiej ekipie wymienia się m. in. Roberta Kubicę, Paula di Restę, Pascala Wehrleina i Daniiła Kwiata. - Miałem nadzieję, że moim nowym partnerem będzie Lewis Hamilton, ale wygląda na to, że on nie jest dostępny na rynku - zażartował Stroll.
Z kolei z decyzji Massy żartował Kimi Raikkonen, również obecny na konferencji. - On kończy karierę po raz kolejny. Zobaczymy czy do tego w ogóle dojdzie, czy znowu nie zobaczymy go na starcie do pierwszego wyścigu w przyszłym roku - stwierdził Fin, który przed laty był partnerem Brazylijczyka w Ferrari.
- Mogę powiedzieć, że miałem bardzo udaną karierę w F1. Jako dziecko nigdy bym nie pomyślał, że uda mi się tyle osiągnąć. Moje najlepsze wspomnienie to pierwszy wygrany wyścig w 2006 roku. To było spełnienie marzeń i najwspanialszy dzień w życiu. To moje drugie pożegnanie w Brazylii, ale ostateczne. Zapewniam - podsumował dyskusję Massa.
ZOBACZ WIDEO Artur Boruc: Cieszę się z tego, co osiągnąłem i niczego nie żałuję