Piątkowe treningi Formuły 1 na torze Interlagos w Sao Paulo odbyły się pod dyktando kierowców Mercedesa. Obie sesje przed GP Brazylii wygrał Lewis Hamilton. Brytyjczyk miał znaczną przewagę nad konkurencją, a tempem dorównywał mu tylko sklasyfikowany dwukrotnie na drugiej pozycji Valtteri Bottas, w drugim samochodzie Mercedesa.
- Będzie im ciężko dorównać podczas tego weekendu. Wyglądają na mocnych w każdych warunkach i na każdej mieszance - powiedział Sebastian Vettel, 6. i 4. kierowca podczas kolejnych piątkowych treningów. - To będzie raczej walka między nami a Red Bullem - dodał lider Scuderia Ferrari.
W austriackim zespole wyciągnięto podobne wnioski. Najszybszy z Red Bulli podczas popołudniowego treningu, Daniel Ricciardo zauważył, że Mercedes wyglądał na bardzo szybkiego zwłaszcza podczas symulacji wyścigu, w którym zazwyczaj swojej szansy na pokonanie "Srebrnych strzał" upatrują rywale.
- My wyglądaliśmy nieźle podczas przejazdów kwalifikacyjnych, a oni na dłuższych wyjazdach. Spodziewam się jednak, że jak zawsze mają coś w zanadrzu na czasówkę. W tej chwili Mercedes ma tempo znacznie lepsze od pozostałych - uznał Australijczyk.
ZOBACZ WIDEO: Kamil Grosicki: Borucowi kręciła się łezka w oku
Max Verstappen, który pomieszał szyki Mercedesa i wygrał 2 z 4 ostatnich wyścigów uważa, że w Brazylii nie będzie miał tak łatwo podjąć kolejnej próby ogrania mistrzów świata. Holender nie chce jednak przekreślać przedwcześnie swoich szans.
- Nie wiem czy będziemy liczyć się tutaj w grze o wygraną. Mercedes jest szybki, ale jeśli wprowadzimy poprawki, to możemy wejść na wyższy poziom - powiedział 20-latek, który siły niemieckiego zespołu upatruje w doborze opon na brazylijskie Grand Prix.
- Najlepiej sprawdza się tutaj miękka mieszanka. Dobrze wiemy, że Mercedes zazwyczaj obchodzi się gorzej z oponami i być może dlatego, ten zestaw opon działa dla nich całkiem korzystnie. My dalej musimy się poprawiać - uzupełnił Verstappen.