Burzę rozpętała w weekend francuska stacja "Canal+", która w trakcie weekendu GP Brazylii ogłosiła, że Robert Kubica dogadał się z Williamsem w sprawie kontraktu na sezon 2018. Informacji tej nie potwierdził kierowca, a zespół zaprzeczył spekulacjom prasowym. - Informacje o podpisaniu kontraktu są całkowicie nieprawdziwe - sprostował rzecznik Williamsa w rozmowie z serwisem "The Drive".
Zdaniem obecnych często w padoku fińskich dziennikarzy, umowa Polaka na powrót do regularnych startów w Formule 1 z Williamsem jest jednak bardzo blisko. - Chociaż strony są bliskie porozumienia, to wciąż określane są szczegóły kontraktu - czytamy w raporcie "MTV Sports".
Przedłużające się negocjacje Kubicy z Williamsem mogą wynikać z kwestii dokładnego określenia zaplecza finansowego, jakim dysponował będzie polski kierowca. Magazyn "Autosport" podał, że sztab menedżerski Kubicy przygotował "pakiet finansowy", który ma przekonać szefów teamu z Grove. Sam kierowca byłby zaś wspierany przez Grupę Lotos, o czym informowaliśmy wcześniej na łamach WP SportoweFakty.
Priorytetem wydaje się teraz potwierdzenie obecności Kubicy na posezonowych testach w Abu Zabi. Paddy Lowe zapewnił kilka razy w rozmowie z prasą w Brazylii, że Polak pojawi się tam "niemal na pewno". - Zastanawiamy się, jakie są nasze najlepsze opcje na testy opon. Kubica to mocna kandydatura, ale wciąż nie możemy w stu procentach powiedzieć, kto z nami pojedzie - powiedział Lowe.
Robert Kubica w październiku ukończył dwa testy bolidem Williamsa z 2014 roku. Zespół miałby na podstawie testów w tegorocznej maszynie w Abu Zabi, ocenić ostatecznie czy będzie on zdolny wytrzymać dystans wyścigowy, mimo ograniczeń w swojej prawej ręce.
ZOBACZ WIDEO Rafał Wolski: Liczę na kolejne powołania