Burmistrz Sao Paulo o GP Brazylii: Musimy wyciągnąć wnioski

Joao Doria, burmistrz Sao Paulo przyznał, że po raz pierwszy spotkał się z taką sytuacją, jaka miała miejsce podczas tegorocznego GP Brazylii. Przez cały weekend doszło do kilku napadów na członków zespołów F1.

Andrzej Prochota
Andrzej Prochota

Ofiarami napadów padł personel zespołów Williams, Mercedes, Sauber F1 Team, a także przedstawiciele FIA oraz Pirelli. Na szczęście nikomu nic się nie stało. W związku z atakami, na czas GP Brazylii wokół toru pojawiło się więcej patroli policji. - Wyglądało to tak, jakby wybuchła wojna domowa - mówił Toto Wolff, szef Mercedesa.

Joao Doria, burmistrz Sao Paulo, gdzie znajduje się tor Interlagos przyznał, iż na jego polecenie zwiększono siły policyjne. - Nie można usprawiedliwić tego, co się wydarzyło - powiedział dla agencji prasowej "DPA". - Jednak widziałem już gorsze przypadki na innych torach. My po raz pierwszy spotkaliśmy się z czymś takim - dodał.

Krytycznie o sytuacji wokół toru wypowiedział się Felipe Massa, który pochodzi z Sao Paulo. - Lubię Felipe, ale takie zdarzenia są także na innych torach. Nikt jednak nie powiedział, że wstydzi się za swój kraj - oświadczył burmistrz Sao Paulo.

Pojawiły się już pierwsze doniesienia, że Brazylia może stracić prawo do organizacji wyścigów F1. - Mamy kontrakt do 2020 roku - broni się Doria. - Pracujemy obecnie nad prywatyzacją toru, co powinno zwiększyć bezpieczeństwo. Będziemy chcieli później przedłużyć kontrakt, a ostatnie niefortunne zdarzenia nie powinny mieć na to wpływu - zakończył burmistrz Sao Paulo.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: polski siatkarz zaskoczył rywali w LM. "Szalony finisz!"
Czy GP Brazylia powinno na dłużej zagościć w F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×