Przyszłość Lewisa Hamiltona w F1 od kilku tygodni jest tematem do wielu spekulacji. Sam kierowca oznajmił, iż bierze pod uwagę zakończenie kariery, ale nie podał żadnego terminu. Kilka dni temu Brytyjczyk znów dał powody mediom to tworzenia plotek po tym, jak wyczyścił swoje profile społecznościowe ze wszystkich zdjęć i wpisów.
- Wiem, że obecnie jest w Los Angeles, a to trochę niebezpieczny teren ze względu na jego zainteresowania. Jednak spodziewam się, że będzie w naszym bolidzie w sezonie 2018. Jesteśmy z niego zadowoleni, a on jest zadowolony z nas - zapewnił Toto Wolff.
Szef Mercedesa nie bierze pod uwagę scenariusza z roku 2016, gdy swoją karierę nagle zakończył Nico Rosberg. - Nie sądzę, aby Lewis zrobił coś takiego, ale nigdy nic nie wiadomo. Nie oczekiwaliśmy czegoś takiego po sezonie 2016, ale później zadzwonił do nas Nico informujący o wszystkim co zamierza - przyznał w rozmowie z telewizją "ORF".
Obecny kontrakt Lewisa Hamiltona kończy się po sezonie 2018. Brytyjczyk przyznał niedawno, że walka w kolejnej edycji MŚ będzie dla niego trudniejsza.
ZOBACZ WIDEO: Jakub Przygoński: Robert Lewandowski dałby radę na Dakarze. Chętnie zdradzę mu wszystkie rajdowe tajemnice