Andrzej Strejlau pod wrażeniem Roberta Kubicy. "Nieprawdopodobny wyczyn"

Agencja Gazeta / Karol Piętek/Agencja Gazeta / Na zdjęciu: Andrzej Strejlau
Agencja Gazeta / Karol Piętek/Agencja Gazeta / Na zdjęciu: Andrzej Strejlau

Po siedmiu latach Robert Kubica znów jest częścią zespołu Formuły 1. Polak będzie trzecim kierowcą zespołu Williams. Według Andrzeja Strejlaua, jest to nieprawdopodobny wyczyn.

We wtorek szefowie Williamsa ogłosili, że duet kierowców tworzyć będą Lance Stroll i Siergiej Sirotkin. W teamie znalazło się też miejsce dla Roberta Kubicy, który został rezerwowym. Dzięki temu będzie mógł brać udział w piątkowych treningach, a także w przedsezonowych testach. Dla Polaka to powrót do Formuły 1 po siedmiu latach przerwy.

Choć wielu ekspertów przez ten okres zamykało przed Kubicą drzwi do powrotu do Formuły 1, to Polak walczył o to, by znów zasiąść za kierownicą bolidu królowej sportów motorowych. Co prawda w nadchodzącym sezonie będzie trzecim kierowcą, ale tak w 2006 roku zaczynała się jego kariera i w końcu doczekał się swojej szansy.

Historia Kubicy budzi zachwyt nie tylko u wiernych kibiców F1, ale też u osób, które mają niewiele wspólnego ze sportami motorowymi. Jedną z nich jest Andrzej Strejlau. - Powrót do Formuły F1 jest nieprawdopodobnym wyczynem Roberta Kubicy. Hart ducha i 7 lat uporczywej walki z ograniczeniami organizmu pozwoliło odwzorować dawne umiejętności. Stał się wielkim przykładem charakteru do naśladowania nie tylko dla ludzi sportu - napisał były selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski.

- Uznanie i Szacunek! Pomyślności! - zakończył swój wpis Strejlau i rozpoczął dyskusję na temat Roberta Kubicy. - Piękne słowa, Robert jest niesamowity - napisał jeden z użytkowników Twittera.

Kubica może liczyć na duże wsparcie kibiców. Przez kilka miesięcy trwała (i nadal trwa) akcja #SupportKubica. W jej trakcie wielu użytkowników Twittera i innych portali publikowało wpisy poświęcone krakowianinowi. Miały one przekonać szefów Williamsa do podpisania kontraktu z Polakiem.

ZOBACZ WIDEO Robert Kubica wraca do F1. "W Polsce treningi mogą mieć więcej widzów, niż wyścigi"
[color=#000000]

[/color]

Komentarze (1)
avatar
DeltaFoxtrot
18.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Napisać artykuł na podstawie kilku słów dziadka, który z tym sportem nie ma nic wspólnego - to tylko potrafią sztukmistrze ze SF... zenada!