Williams niszczy swoją historię. "Bierze pieniądze miliarderów bez kiwnięcia głową"

Facebook / Williams Martini Racing / Na zdjęciu: Robert Kubica w bolidzie Williamsa
Facebook / Williams Martini Racing / Na zdjęciu: Robert Kubica w bolidzie Williamsa

- Williams bierze pieniądze rosyjskich i kanadyjskich miliarderów bez kiwnięcia głową, psując własną historię i dziedzictwo - uważa dziennikarz Nick Trott z "Motorsport Magazine".

Po tym jak Williams zdecydował się na podpisanie kontraktu z Siergiejem Sirotkinem, który dołączył tym samym do Lance'a Strolla, nie brakuje krytycznych opinii o zespole z Grove. Brytyjczycy w tym roku będą dysponować najmłodszym składem w stawce, ale Rosjanin i Kanadyjczyk wnieśli spore pieniądze do budżetu ekipy.

- Dla mnie podpisanie kontraktu z Sirotkin oznacza koniec Williamsa jako zespołu kierowców. Stracili resztki charyzmy, jaką mieli. Wzięli pieniądze kanadyjskich i rosyjskich miliarderów bez kiwnięcia głową, psując własną historię i dziedzictwo. To smutne, bo to mój ulubiony zespół - twierdzi Nick Trott z "Motorsport Magazine".

Brytyjski dziennikarz, jeszcze przed ogłoszeniem decyzji zespołu, opublikował artykuł "Wiatr zmian w Williamsie", w którym sugerował, że przed Brytyjczykami nie lada trudny sezon.

Trott czeka też na dalszy rozwój wypadków związanych z sytuacją Roberta Kubicy. - Wiemy już, że Kubica będzie czekać jako rezerwowy Williamsa i będzie w pogotowiu. Nikt nikomu nie życzy źle, nie chcemy jakiejś choroby czy kontuzji, ale czy po prostu każdy z nas nie chciałby zobaczyć jak Robert zastępuje Lance'a czy Siergieja? - dodaje ekspert "Motorsport Magazine".

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"

Brytyjczyk zwraca też uwagę na sytuację Strolla. Jego ojciec jest jednym z najbogatszych ludzi na ziemi, a w padoku Formuły 1 coraz częściej można usłyszeć, że Kanadyjczyk zainteresowany jest kupnem własnego zespołu. Dlatego w Williamsie muszą być przygotowani na zakręcenie kurka z kanadyjskimi pieniędzmi.

- Pojawiają się plotki, że w pewnym momencie Stroll po prostu kupi brytyjski zespół i zabezpieczy miejsce synowi w F1 na tak długo, jak tylko on zechce. Niektórzy uważają też, że taka umowa została już nawet zawarta. Trzeba jednak pamiętać, że Stroll senior jest operatywnym człowiekiem. Ma wystarczający budżet, aby zapewnić swojemu synowi szereg opcji. F1 to gniazdo żmij. Nie mam wątpliwości, że inne osoby też próbowały ściągnąć do siebie Strolla. Kanadyjczyk może mieć różne możliwości i Williams o tym wie - stwierdza Trott.

Dziennikarz "Motorsport Magazine" podkreśla, że w tej sytuacji bardzo ważne będą wyniki uzyskiwane przez Sirotkina. - Można powiedzieć, że zakontraktowanie Sirotkina zmniejsza ryzyko związane z odejściem Strolla. Jeśli Rosjanin zacznie osiągać dobre rezultaty, zdobędzie gdzieś podium albo pole position, to w Rosji może obudzić się pasja do Formuły 1. Kto wtedy na tym najbardziej zyska, również finansowo? Williams. Może wtedy w tym zespole zobaczymy jednego kierowcę, który jest opłacany za jazdę i jednego, który przynosi gotówkę z sobą - ocenia Trott.

Brytyjczyk zdradził też, że gdyby decyzja należała do niego, to w składzie Williamsa na sezon 2018 umieściłby Kubicę. Na jego partnera wybrałby... Kamui Kobayashiego. - Za ich pasję i agresję. Tak, wiem, jestem romantykiem. Mam świadomość, że taki skład się nigdy nie wydarzy - podsumowuje.

Komentarze (7)
tdq
26.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
wie co mówi! polać mu!
a tak na poważnie to williams zawsze miał opinię teamu, który kierowców ma po to, żeby wyścigi wygrywali, mieli być mega profesjonalni, ale wychodzi na to, że te czasy to
Czytaj całość
avatar
ja33
25.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
czerwone pieniądze nie smierdzA???ale obciach 
avatar
jopekpopek
24.01.2018
Zgłoś do moderacji
1
5
Odpowiedz
Niszczy swoją historię bo nie oddał kierownicy bolidu kiepskiemu kalece, a oddał Rosjaninowi. Religią scalającą Pisdolandię jest rusofobia.A taki Kuczera chce "żyć". 
avatar
arniUT
24.01.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po raz któryś dowiaduję się, że ci co się naprawdę znają ... :)