Williams długo zwlekał, by w połowie stycznia ogłosić wreszcie nazwisko drugiego kierowcy na sezon 2018. Został nim Siergiej Sirotkin, który w rywalizacji o fotel w bolidzie F1 pokonał Roberta Kubicę.
Brytyjski zespół uzasadniając swój wybór podkreślał, że kierowca z Rosji zaprezentował imponujące tempo podczas testów w Abu Zabi. 22-latek był szybszy od wracającego do sportu Kubicy, który przed poważnym wypadkiem w 2011 roku, traktowany był jako jeden z najszybszych kierowców na świecie.
Mimo tego w mediach trwa debata nad tym, na ile Sirotkinowi pomogło wsparcie rosyjskiego giganta SMP Bank, który przeleje na konto Williamsa nawet kilkanaście milionów dolarów, za powierzenie Rosjaninowi posady kierowcy wyścigowego.
Stoffel Vandoorne, który na drodze do Formuły 1 potykał się z Sirotkinem przy okazji startów w serii GP2 oraz World Series by Renault, wstawił się za tegorocznym debiutantem.
- Williams dokonał właściwego wyboru - przekonywał Vandoorne w rozmowie z "La Derniere Heure". - Ścigałem się z Siergiejem w kategoriach juniorskich i mogę powiedzieć, że jest on bardzo dobrym kierowcą. Jest szybki i ciężko pracuje nad sobą. Szczerze, jest znacznie szybszy niż wielu się wydaje - dodał kierowca McLarena.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"
pytanie czy wytrzyma wyścig, a tutaj to ja już mam duże wątpliwości.