- Ubolewam nad tym - powiedział w rozmowie z "Auto Hebdo" Felipe Massa, który został przedstawiony jako kierowca kończący brazylijską erę w Formule 1. - Mój kraj jest integralną częścią tego sportu z takimi zawodnikami jak Senna, Piquet czy Fittipaldi. Jestem zaszczycony, że mogłem być tego częścią.
- Martwi mnie jednak to, że nie zapowiada się, by w najbliższym czasie ktoś z Brazylii pojawił się w Formule 1. Sytuacja gospodarcza w naszym kraju ma na to wpływ, ale nie jest to jedyny problem - dodał.
Massa twierdzi, że sporty motorowe w Brazylii cierpią z powodu fatalnego systemu, który nie wychowuje już młodych kierowców i nie otwiera im drogi do Europy, skąd najłatwiej trafić do Formuły 1. - Nie ma niczego co mogłoby przygotować młodych kierowców z kartingu do bolidów jednomiejscowych. Brakuje narodowej serii wyścigowej dla najmłodszych. Dzisiaj gdy widzę jak w wielu krajach popularna stała się Formuła 4, sądzę, że Brazylia również potrzebuje takich mistrzostw. To miejsce, w którym mogliby rozwijać się najmłodsi - podkreślił 36-latek.
Brazylia nieustannie posiadała przynajmniej jednego kierowcę w padoku F1 od 1970 roku. W gronie tym jest trzech mistrzów świata, którzy zdobyli łącznie aż osiem tytułów. Brazylia świętowała 101 zwycięstw w Formule 1. Więcej na koncie mają tylko Niemcy i Wielka Brytania.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"