Nie jest tajemnicą, że kontrakty wielu gwiazd Formuły 1 posiadają klauzule, które zabraniają im uprawiania sportów ekstremalnych i jazdy na motocyklu. Wszystko po to, aby zminimalizować ryzyko kontuzji. Lewis Hamilton może liczyć jednak na szczególne względy w zespole Mercedesa.
Brytyjczyk, aktualny mistrz świata F1, jest wielkim fanem dwóch kołek. W padoku Hamilton bardzo często przemieszcza się na jednośladzie. Brał też udział w kilku imprezach motoryzacyjnych, na których miał okazję jeździć na torze motocyklem. 33-latek ściśle współpracuje też z włoskim producentem MV Agusta. Doprowadziło to do powstania modelu F4 LH44.
Marzeniem Hamiltona pozostaje przejażdżka maszyną z MotoGP. - Jazda na motocyklu jest swego rodzaju sztuką. Mam ogromny szacunek dla tych, którzy rywalizują w czołówce w tej serii - twierdził niedawno.
Brytyjski kierowca jest o krok bliżej realizacji tego celu. Póki co, dzięki wsparciu sponsora, odbył dzień treningowy na jednym z obiektów. Aktualny mistrz świata miał okazję pobierać wskazówki od Cala Crutchlowa, który w królewskiej serii reprezentuje barwy LCR Honda.
- Czy MotoGP jest na mnie gotowe? To był wspaniały dzień na torze z Calem - napisał na Twitterze Hamilton.
Is MotoGP ready for me? Had an amazing track day with @calcrutchlow @MonsterEnergy @thejonnyhynes @themadeseriestv pic.twitter.com/hNxqaXdeCB
— Lewis Hamilton (@LewisHamilton) 21 lutego 2018
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica wraca do F1. "W Polsce treningi mogą mieć więcej widzów, niż wyścigi"