Siergiej Sirotkin może być szybszy. "Znowu nie było idealnie"
Środa będzie dla Siergieja Sirotkina dniem odpoczynku na torze w Barcelonie, gdyż za kierownicą Williamsa usiądą Lance Stroll i Robert Kubica. - Znowu nie było idealnie - powiedział Rosjanin o wtorkowych jazdach.
Po kolejnej sesji Sirotkin znacząco podkręcił tempo, ale i tak nie był w pełni zadowolony. - Pogoda była podobna do tej z poniedziałku. Poprawiła się dopiero po południu. Kiedy zaczynaliśmy jazdy, było bardzo zimno. Za zimno, aby zrobić dłuższe przejazdy. Dlatego wykorzystaliśmy ten czas na sprawdzenie kilku rzeczy aerodynamicznych, bo na nie pogoda ma mniejszy wpływ - zdradził 22-latek.
Wraz z wzrostem temperatury na torze, zmieniło się podejście Williamsa do przejazdów Sirotkina. - W południe zaczęliśmy robić dłuższe przejazdy, choć nie było idealnie. Wykonaliśmy 52 okrążenia. To dobry wynik, bo dzięki temu mamy pierwszą ocenę samochodu. Wyłapaliśmy też pierwsze detale, na które należy zwrócić uwagę - dodał Rosjanin.
Kierowca z Rosji ma jednak świadomość, że stać go na więcej. - Znowu nie było idealnie, ale też warunki nie były idealne dla każdego. Osiągnęliśmy maksimum z tego, co mogliśmy. Dlatego powinniśmy być zadowoleni ze sposobu, w jaki zareagowaliśmy na napotkaną sytuację - zakończył.
ZOBACZ WIDEO F1: Robert Kubica ma plan na testyGdy po południu Sirotkina zastąpił Kubica, polski kierowca był w stanie wykręcić lepszy czas od młodszego kolegi. 33-latek skończył dzień z wynikiem 1:21.495, podczas gdy Rosjanin zanotował 1:21.822.
W środę Sirotkin będzie obserwować przejazdy zespołowych kolegów z garażu. Poranną sesję w Barcelonie rozpocznie Lance Stroll, a później do samochodu wsiądzie Robert Kubica. Niestety, prognozy pogody nie są optymistyczne dla kierowców. Aura ma być jeszcze gorsza niż w ostatnich dniach, a ryzyko opadów śniegu wynosi aż 80 proc. Dlatego środowe jazdy mogą zostać storpedowane przez warunki atmosferyczne.