Po trzech niezwykle trudnych latach z Hondą, McLaren zdecydował się zakończyć po sezonie 2017 współpracę z japońskim dostawcą jednostek napędowych. Ekipa z Woking postawiła tym razem na silniki Renault. Zespół jest zadowolony z dyspozycji partnera podczas zimowych testów w Katalonii i już na tak wczesnym etapie uważa, że ich relacja z francuskim koncernem układa się znacznie lepiej, niż miało to miejsce w ostatnich kampaniach.
- Jak dotąd wszystko przebiegało bardzo dobrze - rozpoczął kierowca brytyjskiej ekipy, Stoffel Vandoorne. - Myślę, że McLaren i Renault mają już teraz bliższą współpracę, niż miało to miejsce przez wszystkie lata z Hondą. Dzieje się tak również ze względu na podobieństwo kulturowe.
- To bardzo otwarta relacja. Jeżeli jedna ze stron popełni błąd, to druga ją za to nie obwinia. Kiedy natomiast pojawiają się problemy, ich rozwiązanie nadchodzi szybko - wyjaśnił.
Zawodnik z Belgii przyznał, że mimo pewnych niedociągnięć w trakcie przedsezonowych badań, poprawa atmosfery w McLarenie jest teraz widoczna na pierwszy rzut oka. - Może ta zmiana była konieczna, aby dać zespołowi pewien impuls. Nasze testy były bardzo pozytywne, nawet jeżeli przydarzyło nam się kilka problemów. Wszyscy w zespole mają pozytywne nastawienie, co jest niezwykle ważne dla naszej motywacji.
- Oczywiście, są zespoły, które są bardzo szybkie, jednak nie uważam, by Ferrari czy Mercedes byli naszymi celami na ten rok. Musimy się poprawić w każdym obszarze. W tym sporcie nie ma ekipy, która przestałaby patrzeć na to wszystko całościowo. To, że bolid dobrze się prowadzi nie oznacza, że nie ma jakichś kwestii do rozwiązania. Jestem zadowolony z naszego pakietu. Wiemy mniej więcej, w jakim punkcie się znajdujemy jeżeli chodzi o ustawienia samochodu i rozumiemy jak z nich korzystać - zapewnił.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica trzecim kierowcą Williamsa. "Pukał do drzwi F1, teraz do nich wali"