Obecnie Robert Kubica jest kierowcą rezerwowym i testowym w Williamsie. Zwykle to właśnie zawodnik pełniący taką funkcję wskakuje do samochodu, gdy któryś z etatowych kierowców jest niezdolny do jazdy. Tak było właśnie w ekipie z Grove w sezonie 2017, gdy na Węgrzech Paul di Resta zastąpił chorego Felipe Massę.
Formuła 1 widziała jednak przypadki, gdy rezerwowy nie dostawał szansy jazdy w wyścigu. W sezonie 2013 trzecim kierowcą Lotusa był Davide Valsecchi, ale gdy problemy zdrowotne dopadły Kimiego Raikkonena, Włoch mimo to pozostał na ławce rezerwowych. Szefowie Lotusa woleli zakontraktować na dwa wyścigi Heikkiego Kovalainena.
- W takiej sytuacji Kubica dostanie swoją szansę. Ten chłopak przygotowuje się do startów w wyścigach, poświęca temu sporo energii. To nie jest łatwe. Jednak robi to i jest w pełni zaangażowany w pracę, którą powierzyliśmy mu zimą - powiedział Paddy Lowe w rozmowie z portalem "Race Fans".
Kubica do tej pory miał okazję jeździć modelem FW41 podczas przedsezonowych testów F1 w Barcelonie. Kontrakt Polaka zapewnia mu też występy w trzech sesjach treningowych - w Hiszpanii, Austrii i Abu Zabi.
- Każdego dnia uczysz się czegoś nowego. Pod koniec roku, wydaje mi się, że będę lepszy. Może nie jako kierowca, ale kiedy wchodzę do samochodu, to mam teraz inne priorytety. Moja praca nie polega teraz na dopracowywaniu detali i szczegółów. Bardziej chodzi o to, aby uzyskać szeroki zakres wiedzy o samochodzie, informacje zwrotne, na szukaniu słabych punktów i odnajdywaniu pomysłów jak go polepszyć - powiedział o swojej pracy jako kierowca rezerwowy Kubica.
ZOBACZ WIDEO: Mikołaj Sokół: Robert daje z siebie maksimum. Pracy na pewno mu nie zabraknie