Przebieg piątkowych jazd w Melbourne potwierdził obserwacje z przedsezonowych testów Formuły 1, w których tempo Mercedesa było znacznie lepsze od Ferrari. Po zakończeniu sesji strata Sebastiana Vettela do najszybszego Lewisa Hamiltona wynosiła pół sekundy.
Kierowca stajni z Maranello jest jednak przekonany, że może się poprawić w ciągu weekendu. - Nudna praca za nami, jak to w każdy piątek. Próbowaliśmy o poranku zmienić balans pojazdu, bo nie czułem się w nim zbyt komfortowo. Nadal możemy się znacząco poprawić. Nie jestem zmartwiony. Jeśli wszystko się dobrze ułoży, będziemy w lepszej formie - powiedział 30-latek.
Vettel wierzy, że w kwalifikacjach zniweluje stratę do rywali. - Stawka jest wyrównana. To dobra wiadomość. My powinniśmy być w stanie zrobić mały kroczek do przodu w sobotę - dodał.
Drugi kierowca ubiegłego sezonu ma jednak świadomość, że zespół nadal musi ciężko pracować, aby dostarczyć mu samochód, którym będzie w stanie walczyć o tytuł mistrzowski. - Pojazd jest w porządku, ale to nie jest jeszcze miejsce, w którym chcę być. Pewna praca jest do wykonania. Jeśli ją zrobimy, będzie dobrze. Mamy coś w zanadrzu. Sam nie byłem zadowolony ze swojego najlepszego okrążenia, biorąc pod uwagę balans i tempo. Mam nadzieję, że zrobię większy krok niż inni. Tego dowiemy się jednak dopiero w sobotę - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Biznesmen Robert Lewandowski. Dziś sklep sportowy, jutro może USA