Początek nowego sezonu Formuły 1 w wykonaniu Williamsa pozostawia sporo do życzenia. Piątkowe treningi w Bahrajnie pokazały, że zespół nie uporał się z problemami jakie miał podczas weekendu otwarcia w Australii. Najlepiej świadczą o tym siedemnasta i osiemnasta pozycja Lance'a Strolla i Siergieja Sirotkina na zakończenie drugiej sesji na torze Sakhir.
Szefom brytyjskiej ekipy nie było też do śmiechu, gdy w trakcie drugiego treningu Sirotkin popełnił błąd i wypadł z toru, a realizator transmisji od razu pokazał twarz Roberta Kubicy w garażu Williamsa. Polak był wyraźnie zmartwiony poczynaniami młodszego kolegi.
Zdaniem ekspertów, gdy Stroll i Sirotkin będą popełniać kolejne błędy, to takie sytuacje będą się powtarzać. Ma to związek z rosnącą presją i oczekiwaniami względem młodych kierowców. - Robert Kubica jest dla Siergieja Sirotkina tym kim dla Daniiła Kwiata jest Kelly (dziewczyna Kwiata - dop. aut.). Robert jest natychmiast pokazywany przez realizatora transmisji, jeśli tylko Siergiej ma jakieś kłopoty. Tak samo było wcześniej z Daniiłem i pokazywaniem Kelly - podkreślił Oleg Karpow, rosyjski dziennikarz, związany m. in. z "Motorsportem".
Pełen obaw co do formy Williamsa w tym roku jest też Lito Cavalcanti z brazylijskiego "SporTV" i "Autosportu". - Trzeba założyć, że Williams ma nie tylko gorszy samochód niż przed rokiem, ale też gorszych kierowców - stwierdził brazylijski ekspert.
Brazylijczyk jest zdania, że sporo zależeć teraz będzie od Kubicy, który ma spory udział przy rozwoju modelu FW41. - Wiele pracy jest wykonywanej przez niego w symulatorze i jest ona niezwykle wydajna - dodał.
Jeszcze dalej w swoich przemyśleniach poszedł Alessandro Arcari. Dziennikarz i menedżer serwisu "MotorLat" jest zdania, że brytyjski zespół powinien jak najszybciej posadzić Kubicę za kierownicą samochodu. - Twarz Kubicy po tym jak zobaczył błędy Strolla i Sirotkina na torze w Bahrajnie? Williams powinien oddać kierownicę takiemu mistrzowi jak Robert - skomentował włoski ekspert.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy