Po sobotnich kwalifikacjach do wyścigu o Grand Prix Bahrajnu przedstawiciele Williamsa mieli minorowe nastroje. Siergiej Sirotkin i Lance Stroll nie zdołali nawet przejść przez Q1, co dla zespołu, który na starcie sezonu celował w czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów jest nie lada rozczarowaniem.
Sesją kwalifikacyjną w Bahrajnie Sirotkin zakończył na 18. miejscu, a Stroll był 20. W tej sytuacji niektórym pracownikiem zespołu z Grove musiały się przypomnieć wydarzenia z Abu Zabi z sezonu 2011. Wtedy Pastor Maldonado zakończył walkę o pole position na 17. pozycji, a Rubens Barrichello nie ustanowił czasu w Q1 wskutek problemów z samochodem.
Do wyścigu obaj kierowcy Williamsa ruszali z końca stawki, bo Maldonado przekroczył wówczas limit silników na sezon i został dodatkowo cofnięty o dziesięć pozycji.
To pokazuje, że obecna forma brytyjskiej ekipy jest nawet gorsza niż w roku 2011, bo wtedy do słabej pozycji startowej Maldonado i Barrichello przyczyniły się problemy mechaniczne. Gdy zespół z nimi się uporał, Brazylijczyk był w stanie dojechać do mety wyścigu na dwunastej pozycji. Wenezuelczyk był czternasty.
ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica: Należy podziękować Williamsowi
Trudno tego samego oczekiwać w niedzielę w Bahrajnie od Strolla i Sirotkina. Williams jest jedynym zespołem, który w porównaniu do zeszłego roku, dysponuje gorszym tempem na torze Sakhir. W ubiegłym sezonie Felipe Massa zakończył kwalifikacje do Grand Prix Bahrajnu z rezultatem 1:30.074. Sobotni wynik Sirotkina to 1:31.414. Jest to wynik gorszy aż o 1,3 s. W świecie Formuły 1 to przepaść. Tym bardziej w sytuacji, gdy wszystkie pozostałe ekipy podkręciły swoje tempo.
Warto pamiętać, że Massa w zeszłym roku dobrnął do Q3 i miał do dyspozycji bardziej nagumowany tor, co pomogło mu w wykręceniu lepszego rezultatu. Świadczy to jednak o tym, że model FW40 był lepszą konstrukcją od tegorocznej, bo FW41 nie daje nawet nadziei Sirotkonowi i Strollowi na awans do czołowej dziesiątki kwalifikacji.
Fanów brytyjskiej ekipy martwić mogą słowa Paddy'ego Lowe'a, który po kwalifikacjach w Bahrajnie nie miał za wiele do powiedzenia. - Nie byliśmy wystarczająco szybcy z wielu powodów. Niektóre z nich rozumiemy, niektórych nie - powiedział krótko dyrektor techniczny Williamsa.
Najlepiej, w porównaniu do zeszłego sezonu, wypadł McLaren. Jego tempo w kwalifikacjach poprawiło się aż o 1,842 s. Wpływ na to ma zmiana jednostki napędowej, bo od tego roku Fernando Alonso i Stoffel Vandoorne korzystają z silników produkcji Renault. Są one mocniejsze od tych, które McLarenowi dostarczała Honda. Co ciekawe, pomimo tak sporego progresu, Hiszpanowi i Belgowi nie udało się awansować do Q3.