1 
Sobotnie kwalifikacje do wyścigu o Grand Prix Chin odbywały się w chłodniejszych warunkach, co miało ogromny wpływ na losy rywalizacji. W takich okolicznościach lepiej spisywały się samochody Ferrari, które dysponowały większą przyczepnością. Przełożyło się to na pierwsze i drugie pole startowe dla Sebastiana Vettela i Kimiego Raikkonena.
Przegranie walki o pole position zostało przyjęte w garażach z Mercedesa z zaskoczeniem, bo do tej pory obiekt w Szanghaju sprzyjał ekipie z Brackley.
Po zakończeniu czasówki Lewis Hamilton podkreślał, że chiński tor jest jednym z łatwiejszych, jeśli chodzi o manewry wyprzedzania, ale nie wie czy to wystarczy, aby w niedzielę pokonać team z Maranello. - Chiny są w czołowej trójce, jeśli chodzi o łatwość wyprzedzania. Wystarczy być ok. sekundy szybszym, aby spokojnie zaplanować manewr. Problem jest tego typu, że Ferrari są znacznie szybsze na prostych - powiedział 33-latek w rozmowie ze "Sky Sports".
Kluczowe dla losów rywalizacji mogą być warunki pogodowe. Prognoza na niedzielę zapowiada znacznie wyższą temperaturę. - To będzie interesujące. Ma być cieplej, więc szykuje się dla nas nie lada wyzwanie. Zobaczymy czy będziemy w stanie ich pokonać. Nie wiem czy będziemy w stanie im sprostać. Po sobotnich kwalifikacjach tracimy do nich pół sekundy. Nie mogę teraz powiedzieć, że będziemy w stanie ich pokonać - dodał.
Hamilton w dwóch dotychczas rozegranych wyścigach dysponował lepszym tempem wyścigowym od Vettela, ale nie było one na tyle wystarczające, aby uporać się z Niemcem. Dlatego Brytyjczyk przewiduje, że w niedzielę w Chinach może być podobnie. - W ostatnim wyścigu byliśmy szybsi, a im i tak udało się utrzymać na czele stawki. Prawdopodobnie w niedzielę będzie tak samo - zakończył Hamilton.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy
Czy Lewis Hamilton wygra wyścig o Grand Prix Chin? 
