Wyścig o Grand Prix Chin od początku nie układał się po myśli Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk już na starcie stracił dystans i musiał walczyć z Kimim Raikkonenem o piątą pozycję. W dalszej fazie rywalizacji przegrał z kolei z kierowcami Red Bull Racing.
Hamilton miał jednak sporo szczęścia. Max Verstappen, choć dojechał do mety przed nim, został ukarany karą 10 s. za incydent z Sebastianem Vettelem i spadł w wynikach za Brytyjczyka. Z kolei Niemiec w wyniku kolizji uszkodził samochód i również dojechał do mety za aktualnym mistrzem świata.
- Nie miałem tempa. Starałem się zrobić coś z niczego. Wyciągnąć maksimum z tej sytuacji. Oczywiście, męczyliśmy się i za nami ciężka walka. Mówię o sobie, ale również jako zespół jesteśmy słabsi. Sobota i niedziela to była katastrofa. Musimy spróbować to naprawić i wrócić do normalnej wydajności. W przeciwnym wypadku stracę więcej punktów - powiedział 33-latek.
Kierowca Mercedesa ma świadomość, że gdyby nie kilka incydentów, które miały miejsce na czele wyścigu, jego wynik byłby jeszcze gorszy. - Mogę być tylko za nie wdzięczny. Dzięki nim utrzymałem się w walce o czołowe lokaty - dodał.
Bardzo krytycznie do występu w Chinach podszedł też Toto Wolff. Szef Mercedesa nie ukrywał, że jego ekipa była w Szanghaju znacznie gorsza od Ferrari, nawet jeśli nie pokazują tego wyniki niedzielnej rywalizacji. - Przez cały weekend nie byliśmy wystarczająco dobrzy. Jeśli popatrzymy na rezultaty, to byliśmy najprawdopodobniej trzecią czy czwartą siłą. Nie chcemy być na takich pozycjach. Musimy działać razem, by to naprawić - powiedział Austriak.
Wolff przyznał też, że w Grand Prix Chin zespół znów popełnił błąd taktyczny. Valtteri Bottas miał szansę na wygraną, ale nie zdecydował się na zmianę opon w trakcie neutralizacji. Dokonali tego za to kierowcy Red Bull Racing, którzy imponowali tempem w końcówce.
- Valtteri zasłużył na wygraną. Miał świetny dzień. Świetnie jechał, ale nie mamy szczęścia na starcie nowego sezonu. Znów mieliśmy samochód bezpieczeństwa w nieodpowiednim momencie. To zmieniło układ stawki. Red Bull był wystarczająco odważny, by zmienić opony. My uważaliśmy, że ważniejsza jest nasza pozycja na torze. Źle odczytaliśmy sytuację, oni wypadli lepiej i zasłużyli na zwycięstwo - dodał Wolff.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: Należy podziękować Williamsowi