- Chodzi o szczegóły - tłumaczy Niki Lauda przeciągające się negocjacje. - Lewis nadal będzie dla nas jeździł - dodał w rozmowie z "Auto Motor und Sport".
Austriak przyznał, że negocjacje to prawdziwy rollercoaster, bo brane są pod uwagę dobre czasy Lewisa Hamiltona, jak i obecna forma czterokrotnego mistrza świata F1. Wielu uważa, iż problemem są tak naprawdę pieniądze. - One nie stanowią kłopotu. W tej kwestii jesteśmy zgodni - oznajmił Lauda.
Również sam kierowca zapewnił, iż jego obecna forma nie ma związku z negocjacjami. - Kiedy jeżdżę, nie myślę o kontraktach - powiedział.
W mediach nie brakuje także spekulacji, kto mógłby trafić do Mercedesa na sezon 2019. Największym faworytem jest Daniel Ricciardo, który chciałby dwuletniego kontraktu. Dementuje to z kolei Helmut Marko. - Mamy dobry system premiowy. Pieniądze nie są problemem - oznajmił.
ZOBACZ WIDEO Pogodowy kataklizm podczas testów F1. Kubica zadowolony ze swojej roli w Williamsie
no tylko jedna rzecz, że psychicznie nie podołałby rywalizacji z nim :)