Renault zainteresowało się Carlosem Sainzem pod koniec ubiegłego sezonu, rezygnując tym samym ze starań o Roberta Kubicę. Hiszpański kierowca pojawił się w nowym zespole na cztery wyścigi przed zakończeniem rywalizacji i pokazał się z dobrej strony.
Francuzi oczekiwali, że Sainz szybko będzie w stanie pobić osiągnięcia Nico Hulkenberga. Wyniki pierwszych Grand Prix w tym sezonie sugerują jednak coś innego. To "Hulk" jest liderem zespołu. Niemiec ma na swoim koncie 22 punkty i zajmuje siódme miejsce w klasyfikacji generalnej kierowców, podczas gdy Hiszpan jest dwunasty z dorobkiem 3 "oczek".
- Na pewno Nico jest mocniejszy w kwalifikacjach. Myślę, że zawsze był. Prawdopodobnie z nowym modelem RS18 jest jeszcze lepszy, bo ma większe wyczucie co do niego. Można to już było zobaczyć pod koniec ubiegłego roku, gdy dołączyłem do Renault. Małe sztuczki, małe detale sprawiają, że on jest szybszy w kwalifikacjach. Ja wciąż się tego uczę i dostosowuję się do sytuacji - powiedział Sainz.
23-latek podkreśla, że dobre wyniki Hulkenberga stanowią dla niego motywację do pracy nad swoją formą. - W Melbourne byłem od niego szybszy o pół sekundy w Q2. W kolejnych dwóch wyścigach zostałem nieco z tyłu, ale nie uważam, by istniały jakieś powody do zmartwień - dodał.
Zdaniem hiszpańskiego kierowcy, w Formule 1 niezwykle cenne jest doświadczenie i to ono decyduje o tym, że Hulkenberg osiąga w tym momencie lepsze rezultaty od niego. - To nie jest niespodzianka. Jest w zespole rok dłużej, ma więcej informacji o samochodzie. To mu pomaga w jeździe. Wie jak pojazd zareaguje na dane zmiany, jak go dopasować do swojego stylu jazdy. Jest cholernie szybki, a na dodatek doświadczony. Ja ciągle się uczę - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy