Tegoroczny sezon rozpoczął się idealnie dla lidera Ferrari, który wygrał dwa wyścigi na otwarcie mistrzostw w Australii i Bahrajnie. W kolejnych rundach w Chinach i Azerbejdżanie szczęście nie było jednak po jego stronie i przed europejską częścią sezonu stracił prowadzenie w klasyfikacji generalnej kierowców.
- Ten rezultat nie zmienia niczego, my wciąż mamy bardzo szybki samochód - powiedział Sebastian Vettel, któremu niemal pewną wygraną zabrał w Baku samochód bezpieczeństwa.
Czterokrotny mistrz świata będzie w tym sezonie rywalizował z Lewisem Hamiltonem o zrównanie się w liczbie pięciu tytułów z legendarnym Juanem Manuelem Fangio. Vettel podkreśla jak ważne będzie minimalizowanie błędów podczas walki w czołówce, aby na końcu okazać się lepszym od rywala.
- Jeśli chcesz walczyć z przodu stawki, to nie możesz pozwalać sobie na większą liczbę pomyłek - podkreślił. - Musisz włożyć wiele wysiłku w to, aby znaleźć się w czołówce. Nie chodzi tylko o twoją pracę na torze, ale również to co robisz w życiu codziennym.
Jeden z takich błędów pozbawił niestety Vettela szansy na podium w Azerbejdżanie, gdzie zbyt szybko postanowił zaatakować prowadzącego Valtteriego Bottasa, przez co oddał miejsce na podium. Kierowca Ferrari nie chce jednak słuchać opinii krytyków i ufa swojemu wieloletniemu doświadczeniu.
- Gdy dorastasz to zmieniasz swój pogląd na niektóre rzeczy, postrzegasz wszystko inaczej i twoja motywacja jest inna - powiedział Vettel. - Najważniejsze aby być szczerym wobec siebie i nie słuchać wszystkiego co dzieje się wokół. To nie może cię rozpraszać, bo powinieneś czerpać ze ścigania czystą przyjemność - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Robert Kubica: To czas w moim życiu, w którym jestem szczęśliwy