Williams musi znaleźć przyczynę słabej formy. "Mogą stracić pewność siebie"

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Siergiej Sirotkin w pit-lane
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Siergiej Sirotkin w pit-lane

Ledwie cztery punkty i ostatnia pozycja w stawce. Williams nie może być zadowolony z obecnego sezonu. - Zespół musi się upewnić, że znalazł przyczynę słabych wyników - analizuje Gary Anderson, ekspert "Motrosportu".

W tym artykule dowiesz się o:

Szefowie Williamsa wiążą spore nadzieje z nadchodzącym Grand Prix Hiszpanii, gdzie w trakcie pierwszej sesji treningowej za kierownicą modelu FW41 zobaczymy Roberta Kubicę. Brytyjczycy przygotowali szereg poprawek swojego samochodu, co ma się przełożyć na lepsze tempo zespołu z Grove.

- Prawdopodobnie był to początek sezonu, o którym Williams będzie chciał zapomnieć. Najważniejsze pytanie brzmi jednak czy zanim zaczęły się przedsezonowe testy, to oczekiwano takich trudności? Jeśli nie, to zespół musi sobie odpowiedzieć na kilka pytań. Ich samochód to duży krok naprzód, jeśli chodzi o filozofię aerodynamiczną. To połączenie koncepcji Mercedesa i Ferrari. Wszystko byłoby dobrze, gdyby to działało. Tyle, że tak nie jest, co widzieliśmy w pierwszych trzech wyścigach nowego sezonu - wskazał Gary Anderson, ekspert "Motorsportu".

Williams zdobył pierwsze punkty w tym sezonie za sprawą Lance'a Strolla w Grand Prix Azerbejdżanu. Kanadyjczyk dojechał do mety w Baku na ósmej pozycji. Anderson nie uważa tego jednak za objaw znaczącego wzrostu formy brytyjskiej ekipy.

- Baku było lepszym występem Williamsa, więc może nastroje w zespole poszły w górę. Jednak Paddy Lowe przyznał, że ich wynik to kwestia charakterystyki toru, a nie jakiejś znaczącej poprawy - dodał Anderson.

Ekspert techniczny "Motorsportu" uważa, że kluczem do sukcesu w przypadku Williamsa będzie odpowiednie zdiagnozowanie słabości modelu FW41. - Zanim zbiorą wszystkie informacje, muszą się upewnić, że dobrze zidentyfikowali przyczynę swoich słabych występów. Łatwo mieć nadzieję, że wymyślisz jakąś magiczną poprawkę, ale rzeczywistość jest inna. Jeśli nic wielkiego się nie wydarzy i ciągle będą dorzucać jakieś nowe kawałki do samochodu, to szybko mogą zatracić pewność siebie i trudno będzie im zrobić cokolwiek dobrego - zauważył Anderson.

ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"

Pozytywne dla Williamsa jest to, że zdaniem Andersona w jeszcze słabszej dyspozycji znajduje się ekipa Alfa Romeo Sauber. Szwajcarzy do tej pory zgromadzili 10 "oczek" i w klasyfikacji konstruktorów plasują się pozycję wyżej niż Williams. - Sauber zdecydowanie poprawił się względem 2017 roku, ale nadal ma sporo do zrobienia. Ma najnowszy pakiet silników Ferrari, a dzięki Alfie Romeo zacieśnił współpracę z producentem. Teraz chodzi o to, aby wszystkie te kawałki połączyć w całość - stwierdził.

Tak jak Stroll zdobył pierwsze punkty dla Williamsa w Baku, tak w stolicy Azerbejdżanu po raz pierwszy w karierze punktował Charles Leclerc. 20-latek zdaje się być przyszłością F1. - Występ Charlesa w Baku był imponujący. Był dobry w kwalifikacjach, w wyścigu dojechał jako szósty. Czerpali korzyści z sytuacji na torze i problemów innych kierowców, ale sami przy tym potrafili ustrzec się błędów. Wszystko, co Sauber może zrobić, to uczyć się nadal samochodu i tego jak działa. Tył samochodu wygląda jakby żył w zakrętach, więc większa stabilność może dać kierowcom większą pewność siebie - zakończył swoją analizę Anderson.

Komentarze (0)