Ledwie cztery punkty na koncie oraz ostatnia pozycja w klasyfikacji konstruktorów po czterech rozegranych wyścigach. Tak słabego dorobku Williams nie miał od lat. W efekcie w ostatnich dniach w zespole doszło do zmian. Z pracy zrezygnował główny projektant, Ed Wood. Brytyjczyk pracował w ekipie z Grove przez ostatnich 12 lat.
W padoku sporo mówi się o tym, że następcą Wooda w Williamsie mógłby zostać Tim Goss. Brytyjczyk niedawno został zwolniony z McLarena. W tym zespole przez długi okres pracował wspólnie z Paddy'm Lowe'em, obecnym dyrektorem technicznym zespołu z Grove.
Tymczasem kiepska dyspozycja Williamsa odbija się na nastroju kierowców. - Na razie jest za wcześnie, by ocenić mój stopień optymizmu. Zobaczymy jak sytuacja będzie wyglądać po zakończeniu piątkowych jazd. Nadszedł czas, by poszukać sposobu na poprawę naszych rezultatów. Być może zmiany w naszej strukturze się do tego przyczynią. Nie wiem, nie myślę o tym. Moja rola polega na prowadzeniu samochodu - ocenił Lance Stroll przed startem pierwszego treningu na torze Catalunya.
Obawy Kanadyjczyka okazały się uzasadnione, bo poranną sesję zakończył on z ostatnim rezultatem. Na dodatek, Stroll był ponad 1.2 s. wolniejszy od Roberta Kubicy, który otrzymał model FW41 w zastępstwie za Siergieja Sirotkina.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"