Williams podczas ostatniego wyścigu w Barcelonie potwierdził, że dysponuje obecnie najsłabszym samochodem w stawce i nie będzie w stanie szybko wyjść z kryzysu. Szef teamu techniczny teamu Paddy Lowe zapewnił tylko, że zespół zna dokładne źródło problemów.
- Opracowaliśmy program naprawczy, który ma poprawić wydajność tego samochodu, aby wszedł na poziom, jakiego oczekiwaliśmy. Wdrożenie go zajmie pierwszą połowę sezonu - oświadczył.
Cierpliwości nie ma już jednak główny sponsor zespołu i ojciec jednego z kierowców wyścigowych, Lawrence Stroll. Szacuje się, że Kanadyjczyk przelewa na konto zespołu rocznie ok. 30 milionów dolarów w zamian za miejsce w jednym z bolidów dla 19-letniego Lance'a. Dzięki temu zyskał sobie również ważny głos w rozmowach z zarządem zespołu.
Na jego prośbę w Barcelonie odbyło się w sobotę specjalnie zwołane spotkanie na którym dyskutowano o obecnym kryzysie zespołu. Lawrence Stroll ma dość słabych wyników i wymaga od Williamsa natychmiastowych postępów. Kanadyjczyk zagroził nawet, że w przeciwnym wypadku przestanie dalej inwestować swoje pieniądze.
W poprzednim miesiącu pojawiły się informacje, iż Stroll senior naciska na Williamsa, by ten poszedł drogą zespołu Haas i wszedł w podobny sojusz z Mercedesem jak Amerykanie z Ferrari. W ten sposób Williams prowadziłby zespół najmniejszym możliwym kosztem pozyskując wszystkie dostępne podzespoły od niemieckiego producenta. Szefowa teamu Claire Williams stanowczo podkreśliła jednak, że będzie bronić niezależności zespołu swojego ojca i Williams pozostanie niezależnym konstruktorem, który sam buduje swoje bolidy.
Williams po pięciu rundach mistrzostw świata ma na koncie 4 punkty wywalczone za wyścig w Azerbejdżanie i zajmuje ostatnie miejsce w tabeli konstruktorów. Wyprzedzający zespół z Grove Sauber F1 Team wywalczył siedem oczek więcej, przy czym punktował w aż trzech rundach.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"
Facet nie jest wart zadnego dolara jego pensji.