Rozmowy Red Bulla i Renault po GP Monako. Sainz kartą przetargową?

Jeden czterech producentów silników w F1, Renault, zamierza dotrzymać terminu końca maja, na określenie dokładnej liczby klientów na swoje jednostki napędowe w sezonie 2019. Z decyzją waha się wciąż Red Bull Racing.

Rafał Lichowicz
Rafał Lichowicz
Carlos Sainz w garażu Renault Materiały prasowe / Renault / Carlos Sainz w garażu Renault
To może być kilkanaście kluczowych dni dla przyszłości Renault i Red Bulla. Prywatny zespół producenta napojów energetycznych ciągle nie określił czy chce dalej korzystać z francuskich jednostek po sezonie 2018. Renault nagli zaś czas, ponieważ producent musi zamówić określoną liczbę części do podzespołów silnika.

Początkowo Red Bull miał określić się do 15 maja. Renault zgodziło się przedłużyć ten termin do końca miesiąca. Dyrektor generalny Cyril Abiteboul zdradził jednak, że strony zasiądą do rozmów dopiero po GP Monako, a więc kilka dni przed końcem maja.

- Nie wyznaczamy konkretnego terminu, bo to nie w naszym stylu, ale nie możemy też odkładać tej sprawy w nieskończoność - powiedział Abiteboul. - Sprawa stała się pilna z powodu kilku zmian w przepisach, więc jeśli Red Bull chce być naszym partnerem, to musi nas o tym powiadomić.

- Jeśli nie dojdziemy do porozumienia, to będziemy napędzać silnikami tylko własny zespół i McLarena. Nie mamy konieczności współpracy z trzema ekipami - podkreślił.

Temat między Red Bullem i Renault staje się delikatny z kilku powodów. Przede wszystkim zespół z Austrii sonduje możliwość podpisania kontraktu z Hondą, która dysponuje potencjałem, by nagle przegonić w rozwoju francuskiego producenta. Po drugie w "silnikową grę" może zostać wciągnięty Carlos Sainz jr..

Młody kierowca z Hiszpanii trafił do Renault z Red Bulla w poprzednim roku, na zasadzie wypożyczenia. Zespół chciałby go zatrzymać u siebie, ale nie ma ku temu narzędzi, bo Sainza łączy kontrakt z austriackim teamem. Dodatkowo RBR trzyma kierowcę z Madrytu u siebie jako "zabezpieczenie" w przypadku odejścia Daniela Ricciardo.

- Wszyscy wiemy, że Carlos posiada umowę z Red Bullem. Doskonale zdajemy sobie również sprawę, że jeśli będzie wola wszystkich stron w tej sprawie, to będziemy mogli się jakoś dogadać. Od 12 lat rozmawiamy z Red Bullem o różnych problemach i jestem przekonany, że wkrótce również poruszymy ten temat - powiedział Abiteboul.

Niewykluczone, że termin "wkrótce" oznacza według szefa Renault dzień, w którym przedstawiciele obu ekip zasiądą do rozmów na temat silników. Red Bull może liczyć na dobrą wolę Francuzów, ale nie wszystko dostanie za darmo. Możliwe, że będzie zmuszony poświęcić dla tego Sainza.

ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"
Czy Red Bull powinien za wszelką cenę utrzymać kontrakt Carlosa Sainza?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×