Przy okazji wyścigu o Grand Prix Hiszpanii w motorhome Williamsa pojawił się Felipe Massa. Brazylijczyk pod koniec ubiegłego roku zażarcie walczył o miejsce w brytyjskiej ekipie. Teraz jednak przyznał, że nawet nie myśli o powrocie za kierownicę samochodu zespołu z Grove.
Słowami brazylijskiego kierowcy zaskoczony nie jest Ben Anderson z "Motorsportu". - Myślę, że Felipe Massa jest zasmucony, gdy widzi jak jego były zespół się męczy. To zła wiadomość dla całej F1 i jej fanów, że jedna z czołowych ekip jest na końcu stawki. Znacząco zmienili samochód i postawili na agresywną koncepcję aerodynamiczną. To nie działa - stwierdził brytyjski ekspert.
Zdaniem Andersona, Williams nie jest w stanie tak szybko zareagować na problemy jak Mercedes czy Ferrari, bo nie ma takich funduszy. Dlatego też należy przygotować się na to, że kolejne wyścigi będą dla Brytyjczyków równie trudne. - Williams nie ma środków, by szybko naprawić popełnione błędy. Do tego posiadają młodych i niedoświadczonych kierowców, którzy nie są w stanie przekazać wielu wskazówek, co do rozwoju samochodu - dodał.
Podobną opinię w studiu wyraził Scott Mitchell. Dziennikarz "Autosportu" podkreślił, że Williams od kilku lat miał problemy z siłą docisku w swoim samochodzie. Koncepcja obrana przez Paddy'ego Lowe'a na sezon 2018 miała zmienić sytuację. Model FW41 miał się spisywać lepiej w zakrętach, tymczasem jest gorszy od poprzednika. Na dodatek ze względu na nową strukturę aerodynamiczną, maszyna stała się wolniejsza na prostych.
- Nie mają wystarczającej siły docisku na tylnym dyfuzorze. Kierowcy nie czują się komfortowo za kierownicą, nie są w stanie nawet jechać na limicie. Tak naprawdę trudno to rozwiązać. Williams zapewnia, że ma program naprawczy, ale nie wiadomo kiedy do tego dojdzie. Może w okolicach przerwy wakacyjnej zobaczymy u nich nowe części. Do Grand Prix Niemiec nie ma jednak co liczyć na przełom - stwierdził.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"