Spekulacje na temat przyszłości Brendona Hartleya w Toro Rosso nie słabną na sile. Słabe występy Nowozelandczyka sprawiły, że już przy okazji ostatniego Grand Prix Hiszpanii niemiecka prasa twierdziła, że zespół z Faenzy rozważa zakontraktowanie Pascala Wehrleina. Bardzo szybko te plotki zdementował jednak Helmut Marko, doradca Red Bulla.
Następnie francuski magazyn "Auto Hebdo" wśród kierowców przymierzanych do Toro Rosso wymienił Roberta Kubicę. Transfer 33-latka do satelickiej ekipy Red Bulla wydaje się jednak mało prawdopodobny, biorąc pod uwagę obowiązujący go kontrakt z Williamsem.
Tymczasem ze spekulacji sam wykluczył się Artiom Markiełow. Młody Rosjanin, który w tym roku startuje w Formule 2, jest kierowcą rozwojowym Renault. 23-latek z Moskwy nie myśli jednak o przenosinach do Toro Rosso.
- Czy zgodziłbym się na zastąpienie Hartleya w Toro Rosso? Cóż, najpierw musiałoby się na to zgodzić Renault. Wtedy byłoby to możliwe, ale... Z własnej woli, sam nie chciałbym tam startować. Znam Helmuta Marko. Widziałem jak zniszczył kariery kilku młodych kierowców i sam nie potrzebuję czegoś takiego - stwierdził Markiełow.
Tymi słowami kierowca z Moskwy nawiązał do sytuacji Daniiła Kwiata. Jego rodak był przez kilka lat związany z akademią talentów Red Bulla, reprezentując barwy tej ekipy w F1. Jego kiepskie wyniki sprawiły jednak, że został odesłany do Toro Rosso, a następnie Helmut Marko postanowił zakończyć z nim współpracę. W efekcie dziś Kwiat jest jedynie kierowcą rozwojowym w Ferrari.
Markiełow podkreślił też, że nie należy przywiązywać zbyt dużej wagi do plotek na temat Hartleya. - Pojawiają się też głosy, że Christian Horner może odejść z Red Bulla, że austriacka firma jest w stanie opuścić F1. To tylko plotki, nie wiem ile w tym prawdy. Nie wiem jakie są perspektywy przed Toro Rosso i Red Bullem - dodał.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"