Początek sezonu w wykonaniu Romaina Grosjeana jest fatalny. Francuz w ostatnich wyścigach popełniał proste błędy i nadal nie ma punktów na swoim koncie. Obok Siergieja Sirotkina jest tym samym najgorszym kierowcą w stawce.
32-latek ma świadomość, że początek sezonu nie ułożył się po jego myśli. - Cóż mam powiedzieć? Nie jesteśmy robotami. Jestem pewien, że kiedy piszesz artykuły, to czasem robisz literówki - powiedział w rozmowie z niemieckim "Motorsport Magazin".
Sytuacji nie ułatwia fakt, że Haas w tym roku zbudował bardzo konkurencyjny samochód, który daje Amerykanom nadzieje na walkę o czołowe pozycje. Wykorzystuje to Kevin Magnussen, który z 19 punktami zajmuje dziewiąte miejsce w stawce. Problemem dla Grosjeana jest jednak podsterowność, jaka występuje w tegorocznym modelu Haasa.
- Na pewno to mi się nie podoba, ale muszę się dostosować. W Chinach, gdzie też mieliśmy sporo podsterowności, byłem w Q3. Jeśli chcesz wycisnąć maksimum z samochodu, to wszystko zależy od ciebie. Mam przy tym nadzieję, że najbliższe aktualizacje i poprawki w pojeździe nam pomogą - stwierdził.
Wcześniej Grosjean wielokrotnie podkreślał, że chce wykorzystać okres startów w Haasie, by zapracować na transfer do Ferrari. - Nigdy nie powiedziałem, że nie odejdę do Ferrari do któregoś dnia. To moje marzenie i tego nie ukrywam. Jednak nie przychodziłem do Haasa po to, by wykorzystać go jako trampolinę do Ferrari. To jest coś, co wymyśliły media. Myślałem po prostu, że starty w tym zespole pomogą mi się rozwinąć, stać się lepszym kierowcą i pozwolą walczyć o tytuł, jeśli tylko pojawi się taka szansa - oświadczył kierowca z Francji.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Szpilka pokazał, jak szykuje się na walkę
Póki co, reprezentant Haasa nie może być pewny swojej przyszłości w tej ekipie. Jego kontrakt wygasa po sezonie i nie wiadomo czy zostanie przedłużony. - To pytanie do Gunthera Steinera. Wiem, że brytyjska prasa za mną nie przepada, bo jestem Francuzem. Jestem jednak bardzo uczciwy względem dziennikarzy i zawsze mówię prawdę. Mój menedżer analizuje sytuację, przygląda się opcjom jakie mamy. Myślę, że jestem w dobrej sytuacji i nie martwię się o przyszłość. Tak, czasem popełniam błędy, ale czasem robię też rzeczy niezwykłe. Dlatego chętnie zostałbym w Haasie i wierzę, że zespół myśli podobnie - ocenił Grosjean.
Zdaniem Grosjeana, wspólnie z Haasem mają jeszcze parę zadań do zrealizowania. - Nie chcę się wypowiadać za zespół, ale nasza misja nie jest skończona. Stać nas na więcej. Zwłaszcza, jeśli pomyślimy o przepisach, jakie mają wejść w roku 2021. To powinno doprowadzić do wyrównania stawki. Zobaczymy jednak, co przyniesie przyszłość - zakończył.