Jeszcze przed rozpoczęciem treningów na ulicznym torze w Monako sporo mówiło się o tym, że weekend w księstwie będzie należeć do Red Bull Racing. Charakterystyka obiektu w Monte Carlo sprzyja bowiem modelowi RB14, który lubi ciasne zakręty, zaś brak długich prostych niweluje słabości jednostki napędowej Renault.
Potwierdziły to czwartkowe treningi, w których najlepsze czasy kręcili Daniel Ricciardo oraz Max Verstappen. - Wszystko ułożyło się bardzo dobrze od samego początku. To pozytywne. Nasz samochód ma dobrą przyczepność i jest łatwy w prowadzeniu. To niezwykle ważne na ulicznym torze jakim jest Monako. Jestem z tego powodu szczęśliwy - powiedział Verstappen.
20-latek nie ukrywa, że przed sobotnimi kwalifikacjami Red Bull może jeszcze przyspieszyć. - W czwartek nie byliśmy nawet na limicie, a mimo to byliśmy szybcy. Nie mieliśmy jakichkolwiek problemów z ustawieniami. Mam dobre wyczucie maszyny i jest margines do poprawy. Oby sobota była równie udana - dodał.
Holender ma jednak świadomość, że Ferrari i Mercedes wykorzystały wolny piątek na poprawę ustawień swoich modeli i będą dysponować lepszym tempem podczas walki o pole position. - Na pewno będą bliżej nas, bo w kwalifikacjach uruchomią specjalne trybu pracy silnika. Jestem jednak przekonany, że my możemy wypaść jeszcze lepiej. Tak jak powiedziałem, nie mamy większych problemów, a to spory plus na ulicznym torze. Samochód jest łatwiejszy w prowadzeniu w porównaniu do zeszłego roku - zakończył.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"