Toyota nie chce Kimiego Raikkonena. "To zwykłe spekulacje prasy"
Toyota wycofała się z sugestii, jakoby była zainteresowana sięgnięciem po Kimiego Raikkonena. Fin miałby wrócić do rajdów samochodowych w sezonie 2019, gdyby Ferrari nie przedłużyło z nim kontraktu na starty w F1.
Nie jest jednak tajemnicą, że 38-latek interesuje się rajdami i w przyszłości chętnie wróciłby za kierownicę rajdówki. Potwierdził to na początku roku w rozmowie z "F1 Racing".
Według fińskich mediów, sytuację "Icemana" ma monitorować Toyota, której zespołem w WRC zarządza rodak Raikkonena - Tommi Makinen. - Kimi może być dobrą opcją dla Toyoty, ale wpierw musi zadecydować co dalej z jego karierą w Ferrari - powiedział Makinen.
Wypowiedź Makinena zszokowała jednak innych szefów japońskiej ekipy. - Pierwszy raz o tym słyszę. Oczywiście, gdyby takie rozmowy miały miejsce i coś było na rzeczy, to byłbym pierwszym, który usłyszałby to od Tommiego albo Kimiego. Dla mnie to zwykłe spekulacje prasy - skomentował Kaj Lindstroem, dyrektor sportowy Toyoty, który przed laty był pilotem Raikkonena w rajdach.
ZOBACZ WIDEO Ekspert wróży Kubicy błyskawiczny powrót. "Jego wyniki są niewiarygodne!"