Haas F1 Team nie był do tej pory często wymieniany w kontekście transferowych spekulacji w Formule 1. Amerykanie przyzwyczaili bowiem, że są dość konkretni w swoich działaniach i skład wybierają bardzo szybko, nie odwlekając decyzji. Nie inaczej ma być przed 2019.
W trzecim sezonie zespołu w F1 barwy stajni z Kalifornii reprezentują Kevin Magnussen i Romain Grosjean. Wszystkie dotychczasowe punkty wywalczył dla Haas pierwszy z wymienionych kierowców. Grosjean przeżywa jeden ze swoich gorszych momentów w karierze, ale szefostwo zespołu póki co nie spekuluje o przyszłości 32-latka.
- Nawet nie rozmawialiśmy na jego temat. Popełnił w tym roku dwa głupie lub niepotrzebne błędy, różnie może to interpretować. On wie o tym doskonale i musi wyjść z dołka. Później zobaczymy - powiedział szef teamu, Gunther Steiner.
- Nie rozglądamy się nawet za innymi kierowcami, bo jeśli zaczniemy to robić, to jak on sobie poradzi, w momencie, gdy widzi, że nie ma naszego zaufania? Dajemy mu szansę. Był nam dawniej bardzo pomocny i teraz my chcemy się mu odwdzięczyć. Miejmy nadzieję, że będzie lepiej - podkreślił Steiner.
Haas, który zajmuje obecnie 8. miejsce w klasyfikacji konstruktorów, tradycyjnie już odkłada temat składu kierowców na kolejny rok, na drugą część sezonu. - Nie będziemy o tym rozmawiać nawet przed końcem letniej przerwy w F1 - zapowiedział Steiner.
- W tej chwili nie ma takiego tematu w naszych głowach. Skupiamy się na zdobywaniu jak największej liczby punktów, bo wiele ich po drodze zgubiliśmy. Mamy nad czym myśleć i nie musimy dywagować o kierowcach - wyjaśnił.
Haas, w krótkiej trzyletniej historii w Formule 1, reprezentowało do tej pory trzech zawodników. Od początku z teamem jest Romain Grosjean. W 2016 jego partnerem zespołowym był Esteban Gutierrez, a od 2017 drugim kierowcą jest Kevin Magnussen.
ZOBACZ WIDEO MŚ 2018. Sławomir Peszko po mundialu kończy z kadrą!