Sesje treningowe na torze w Montrealu pokazały, że Williams może mieć spore problemy z wywiezieniem punktów z Kanady. Po raz kolejny w tym sezonie Lance Stroll i Siergiej Sirotkin nie dysponowali najlepszym tempem i sklasyfikowani zostali na szarym końcu stawki.
Przedstawiciele zespołu z Grove podkreślają jednak, że walka o jak najlepszy czas nie była priorytetem Strolla i Sirotkina podczas piątkowych jazd.
- W porannym treningu skupiliśmy się na rozwoju aerodynamiki, jeśli chodzi o przód samochodu. Zebraliśmy wiele ważnych danych, które zostaną wykorzystane w naszym programie rozwoju, bo dokonaliśmy ciekawych odkryć. Druga sesja poszła dość gładko. Zgromadziliśmy informacje o oponach, zarówno przy zatankowaniu samochodu małą ilością paliwa, jak i przy zalaniu go po korek. Wydaje nam się, że jesteśmy bardziej konkurencyjni, jeśli chodzi o mocno zatankowany pojazd. Musimy się jednak poprawić w kontekście tempa kwalifikacyjnego - ocenił Rob Smedley, dyrektor ds. osiągów w Williamsie.
Optymistycznie nastawiony do dalszej części weekendu jest za Stroll. - To był zwykły, typowy piątek. Pokonaliśmy sporo okrążeń i zyskaliśmy kilka cennych informacji. Musimy poświęcić piątkowy wieczór na ich przeanalizowanie, aby lepiej przygotować się do sobotniej rywalizacji - powiedział 19-latek.
ZOBACZ WIDEO Sektor Gości 83. Wojciech Szaniawski: Lewandowski zaryzykował i postawił na szali swój wizerunek w Niemczech
Kierowca z Kanady nie ustrzegł się jednak błędu, bo podczas sesji treningowej rozwalił swój samochód na "ścianie mistrzów". - To niefortunna sytuacja, że "pocałowałem" ścianę, ale to część tej gry. Każdy z nas musi szukać swoich limitów, po to właśnie są treningi. Zobaczymy co przyniesie sobota i na jakim miejscu się znajdziemy. Nasze tempo na długich przejazdach wygląda obiecująco i ciekawe jak to przełoży się na niedzielę - dodał Stroll.
W mniej pozytywnym nastroju znajdował się za to Sirotkin, który nigdy wcześniej nie miał okazji ścigać się w Montrealu. - To były ciężkie treningi. Mamy sporo do poprawy. O poranku, choć nie byliśmy na wysokiej pozycji, to nie było jeszcze najgorzej. Wiedzieliśmy, że stać nas na lepszą jazdę. Druga sesja nie poszła jednak po naszej myśli i męczyłem się z oponami. Możemy z tego wyciągnąć pozytywne wnioski. Mamy wiele danych, które musimy przejrzeć i dzięki temu będziemy wiedzieli, co zrobić w sobotę - stwierdził kierowca z Moskwy.