Po zjeździe samochodu bezpieczeństwa w trakcie wyścigu o Grand Prix Kanady, doszło do ataku Sergio Pereza na Carlosa Sainza jr. Meksykanin został zmuszony do wyjazdu na trawę i stracił przez to kilka pozycji. Sędziowie pomimo protestów kierowcy Sahara Force India F1 Team nie zdecydowali się na ukaranie reprezentanta Renault.
- Dojeżdżając do pierwszego zakrętu miałem dość sporo miejsca. Nie wiem dlaczego zostałem przez niego uderzony - przyznał Perez.
- Dlatego byłem zaskoczony, że nie otrzymał żadnej kary. Podczas mojego ataku zostawiłem mu jak najwięcej miejsca, aby oba bolidy się zmieściły. Tak się jednak nie stało - dodał.
Ostatecznie Meksykanin z Kanady wyjechał bez punktów, wyścig ukończył na 14. pozycji. - Na szczęście nie uderzyłem w barierę i mogłem jechać dalej. Jednak wyścig był już wtedy dla mnie skończony - zakończył Perez.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Nawałka o wyjeździe Glika na MŚ: Jeśli tylko będzie szansa, żeby zagrał w jednym meczu, to będę na "tak"